Wojciech Stanisławski o wpisie Tomasza Jastruna na Facebooku: O mój roSSmarynie

„Propozycja z Siedlec: i ty możesz zginąć w powstaniu. To naprawdę już śmierdzi faszyzmem” – napisał w środę wieczór na Facebooku poeta Tomasz Jastrun.

Aktualizacja: 13.10.2016 18:01 Publikacja: 13.10.2016 17:55

Wojciech Stanisławski

Wojciech Stanisławski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

I od razu poczułem niepokój: mam w końcu do czynienia nie tylko z człowiekiem o wyjątkowo czułym powonieniu („Na porannej pościeli / Zapach perfum / Jakby przez noc wyrosło / Białe pole konwalii” – by przypomnieć tylko jego głośny erotyk „Przebudzenie bez ciebie”). Tomasz Jastrun jest również równie wytrawnym, co wyważonym diagnostą polskiej rzeczywistości. Nie byłem zresztą jedyny: wpis eseisty został, do chwili obecnej, udostępniony przeszło 50 razy.

Co okazało się źródłem wiszącej nad Podlasiem chmury brunatnego fetoru? Rzecz na pozór niewinna: Przedszkolny Festiwal Piosenki Patriotycznej i Żołnierskiej „Hej! Idą strzelcy!”, organizowany przez Miejski Ośrodek Kultury w Siedlcach na początku listopada. Były dyplomata, kierując się szacunkiem dla faktów, nie omieszkał wrzucić na Facebooka plakatu, reklamującego festiwal, na którym zreprodukowano warszawski pomnik Małego Powstańca.

Pomnik to, jak wiadomo, nienajfortunniejszy: nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną, jego uroda pozostawia nieco do życzenia, ale jak stanął na Podwalu, tak stoi, nie budząc jak dotąd szczególnego sprzeciwu antyfaszystów, nie o rzeźbę Jerzego Jarnuszkiewicza więc chyba poszło. Śpiew przedszkolaków, osobliwie chóralny, zachwyca jak wiadomo przede wszystkim rodziców utalentowanych pociech, Tomasz Jastrun nie musi się więc obawiać, że fala popularności siedleckich bardów przyćmi jego sławę. Czegóż więc?

Starałem się nie zaniedbać żadnego ze skojarzeń: „Idą strzelcy”, a więc – Piłsudski? No tak, już Georgi Dymitrow na VII Kongresie Kominternu w lecie 1935 roku uznał go za jaskrawy przykład socjalfaszyzmu. Z tym „faszyzmem” zresztą bywało, jak wiadomo, różnie: począwszy od referatu Grigorija Zinowiewa na IV Kongresie Kominternu (1922), ideolodzy komunistyczni używali tego terminu wobec większości aktualnych przeciwników, od PPS i francuskich chadeków po Roosevelta, de Gaulle'a i Annę Achmatową; to są sprawy znane, najpełniej przedstawił je François Furet w „Przeszłości pewnego złudzenia”, i nie wątpię, że Tomasz Jastrun jest z tymi zagadnieniami na bieżąco. 

Czyżby zatem Tomasz Jastrun uważał za „faszystowski” sam fakt, że dzieci śpiewają piosenki żołnierskie? To odważna intelektualnie opinia: należy uznać, że odór ten czuć zarówno nad „Witaj, majowa jutrzenko” jak nad „Pałacykiem Michla”. A może i nad – strach spytać – „Sorry Polsko” Marii Peszek, utworze, będącym jak wiadomo wzorem nowoczesnego patriotyzmu? I hymn, czy przedszkolakiem wolno śpiewać hymn, by wokół nie rozchodził się cuch faszyzmu?

Przez chwilę myślałem, że poeta i eseista postanowił wzbogacić listę George'a Orwella, który w słynnym felietonie, zamieszczonym na łamach „Tribune” 24 marca 1944, deklarował: „Słowo »faszyzm«, będące w powszechnym użytku, pozbawione jest niemal zupełnie znaczenia. Słyszałem, jak »faszyzmem« nazwano: rolników, sklepikarzy, Kredyt Społeczny, kary cielesne w szkołach, polowanie na lisa, walki byków, Komitet 1922, Komitet 1941, Kiplinga, Gandhiego, Czang-Kai-Szeka, homoseksualizm, audycje radiowe Priestleya, schroniska młodzieżowe, astrologię, kobiety, psy – i nie pamiętam co jeszcze”. Byłby zatem faszyzmem i przedszkolny przegląd piosenki? Nie, to zbyt proste.

I w końcu – znalazłem. Nie Piłsudski, ale blisko: skoro „Hej, strzelcy wraz”, to nie obędzie się również  bez „O mój rozmarynie” – a tam, jak wiadomo, pada fraza „Dadzą mi konika cisawego”. A maść cisawa to przecież kasztanowa, z lekkim odcieniem rudoczerwonym, czyli na upartego – brunatna. I wszystko jasne: faszyzm szaleje w Siedlcach.

Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Brudna kampania, czyli szemrana moralność „dla dobra Polski”
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jaka Polska po wyborach?
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi
Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?