W swoim języku nazywają ten protest ze świecami "chosbul hyeogmyeong". Świeca, blask, rewolucja, zaledwie trzy pojęcia, które okazały się silniejsze od politycznego systemu. Hongkong przed dwoma laty na ulicach miał parasole, Tajwan słoneczniki, Korea Południowa manifestowała swój gniew przy pomocy świec. W siedem tygodni od odpalenia lontu afery z udziałem prezydent Park Geun-hye i jej powierniczki Choi Soon-sil o godzinie 16:13 koreańskiego czasu w parlamencie zatwierdzono impeachment. W tajnym głosowaniu za usunięciem Park głosowało 234 posłów (o 34 więcej niż wymagane 2/3 całego składu do zatwierdzenia tak istotnej decyzji). 56 było przeciwnych, 7 oddało głosy nieważne, dwie osoby wstrzymały się od głosu. Wspólny front stworzyła nie tylko opozycja, która łącznie była w stanie wystawić 172 parlamentarzystów, ale także i blisko połowa rządzącej partii Saenuri. Najważniejszą osobą w Korei Południowej stał się tym samym premier Hwang Kyo-ahn. Przejął obowiązki głównodowodzącego ponad pół milionową armią.