Reklama
Rozwiń
Reklama

Tomański: Na mój film lepiej nie idźcie

Teoretycznie takie słowa mógłby powiedzieć każdy, ale nie reżyser.

Publikacja: 27.12.2016 22:00

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Koreańczycy mają nowe określenie: "gwicheong yeoja". Dosłownie oznacza "dziewczynę od błony bębenkowej". W kraju, w którym cały czas ktoś od kogoś czegoś wymaga, ludzie mówią, że mają dosyć wszechobecnego bełkotu i wolą słuchać głosów naprawdę sprawiających przyjemność. Wybrankami o słodkich głosach stają się muzycy, których dźwięki potrafią koić nerwy. Gdy piosenki się kończą, z powrotem wraca się do rzeczywistości politycznego zamieszania i transmisji z przesłuchań kolejnych oskarżonych w najważniejszej aferze ostatnich lat w Korei Południowej.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

RP.PL i The New York Times!

Kup roczną subskrypcję w promocji - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do: News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL — rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Tzw. plan pokojowy zachęci Putina. Ile razy Zachód może popełniać ten sam błąd
Publicystyka
Estera Flieger: Polska wygrała los na historycznej loterii
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Włodzimierz Czarzasty jak kot. Ma dziewięć żyć i zawsze spada na cztery łapy
Publicystyka
Aleksander Hall: Polityczna zimna wojna PiS i KO szkodzi naszej wspólnocie
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Publicystyka
Adam Czarnota, Maciej Kisilowski: Nowelizując konstytucję, nie zamieńmy siekierki na kijek
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama