Krzyżak: Posłowie klerykalizują życie publiczne

Sejmowa Komisja Kultury pochyliła się w ubiegłym tygodniu nad specjalną uchwałą w sprawie uczczenia setnej rocznicy objawień fatimskich. Przy zdecydowanym sprzeciwie opozycji, głosami posłów PiS uchwała ta została przyjęta i lada chwila będzie przedmiotem prac Sejmu.

Aktualizacja: 27.03.2017 18:38 Publikacja: 26.03.2017 19:58

Krzyżak: Posłowie klerykalizują życie publiczne

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Nie po raz pierwszy polski parlament wchodzi na teren ściśle powiązany z religią. W przeszłości bowiem przyjmowano uchwały dla uczczenia kanonizacji Jana Pawła II, ogłaszano specjalne obchody poświęcone błogosławionym i świętym. Rok 2017 ogłoszono np. rokiem 300-lecia koronacji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. W ub. roku – dla uczczenia 1050. rocznicy chrztu Polski – zgromadzenie narodowe obradowało w Poznaniu.

Nie byłoby nic dziwnego, gdyby parlament zechciał podjąć specjalną uchwałę w związku z przypadającą w kwietniu 600. rocznicą nadania arcybiskupom gnieźnieńskim tytułu prymasa. To byłoby wydarzenie ściśle związane z historią Polski.

W przypadku uchwały fatimskiej posłowie wchodzą jednak w rejon dotąd zarezerwowany dla księży, biskupów, papieża. Czym innym jest bowiem uchwała dotycząca historii, a czym innym teologii i prawd objawionych. Posłowie dokonują niebezpiecznego zabiegu klerykalizacji życia publicznego. I paradoksalnie to poseł Michał Kamiński ma rację, gdy mówi, że tego typu uchwała szkodzi religii, „żeby chrześcijaństwo było tym, co Polaków łączy, a nie Polaków dzieli". „Nie jesteśmy konferencją biskupów, nie jesteśmy gremium teologów, ale posłami, którzy mają się trochę innymi sprawami zajmować" – mówił Kamiński. Na marginesie warto zauważyć, że jak dotąd polski Episkopat jeszcze nie wydał żadnego listu ani komunikatu dotyczącego tych objawień. Posłowie będą pierwsi.

Otóż to. Inicjatorom uchwały pomyliły się role jasno w Kościele rozpisane. Jan Paweł II, do którego nauczania tak chętnie odwołują się politycy, w adhortacji apostolskiej „Christifdeles laici", poświęconej powołaniu i misji świeckich w Kościele, pisał, że zaangażowani w politykę katolicy powinni szanować „właściwie pojętą autonomię rzeczywistości ziemskiej" i w ślad za soborową konstytucją „Gaudium et spes" przypominał, że trzeba jasno rozróżnić to, co czynią we własnym imieniu, i to, co czynią „wraz ze swymi pasterzami w imieniu Kościoła". Projekt uchwały trzeba traktować jako działanie we własnym imieniu, a nie w imieniu Kościoła – choć głosy o tym, że Kościół znów wtrąca się do polityki, za chwilę się pojawią.

W przywołanym dokumencie papież zwracał też uwagę, że świeccy mają uświęcać sztukę, media, politykę. Dawać świadectwo chrześcijaństwa, bo jest to zajęcie pełnoetatowe. Dodawał, że „odpowiedzialnym zadaniem świeckich" zaangażowanych w życie publiczne jest przede wszystkim dawanie świadectwa wynikającego z wiary. W skrócie: nie pustosłowie, ale świadectwo. Tymczasem, bodaj jednym z ważniejszych problemów polskiej polityki jest właśnie brak czynów. Z jednej strony mamy do czynienia z pięknie brzmiącymi deklaracjami, z licznymi odwołaniami do wartości chrześcijańskich. A z drugiej strony brak działań w obszarach, które od katolickiego polityka domagają się wzmożonej aktywności: ochrona życia poczętego czy choćby kwestia korytarzy humanitarnych dla najbardziej potrzebujących uchodźców z Syrii.

W takiej sytuacji najpiękniej nawet brzmiące uchwały, które podkreślają, że „ludziom do szczęścia tak naprawdę potrzebny jest tylko wszechmocny Bóg" (z czym ja akurat się zgadzam) są niewiele warte.

Nie po raz pierwszy polski parlament wchodzi na teren ściśle powiązany z religią. W przeszłości bowiem przyjmowano uchwały dla uczczenia kanonizacji Jana Pawła II, ogłaszano specjalne obchody poświęcone błogosławionym i świętym. Rok 2017 ogłoszono np. rokiem 300-lecia koronacji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. W ub. roku – dla uczczenia 1050. rocznicy chrztu Polski – zgromadzenie narodowe obradowało w Poznaniu.

Nie byłoby nic dziwnego, gdyby parlament zechciał podjąć specjalną uchwałę w związku z przypadającą w kwietniu 600. rocznicą nadania arcybiskupom gnieźnieńskim tytułu prymasa. To byłoby wydarzenie ściśle związane z historią Polski.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Tomasz Grzegorz Grosse, Sylwia Sysko-Romańczuk: Gminy wybiorą 3 maja członków KRS, TK czy RPP? Ochrona przed progresywnym walcem
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Tusk przerwał Trzeciej Drodze przedstawianie kandydatów na wybory do PE
Publicystyka
Annalena Baerbock: Odważna odpowiedzialność za wspólną Europę
Publicystyka
Janusz Lewandowski: Mój własny bilans 20-lecia
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Dlaczego tym razem Lewicy miałoby się udać?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił