Rzeczpospolita: W Niemczech trwa kampania do Bundestagu. Komu kibicuje Moskwa i jakie ma oczekiwania?
Aleksiej Podbieriozkin: Niestety, od kilku lat nasze stosunki z Niemcami nie są przyjazne. Nie da się już powrócić do formatu stosunków, jaki był pomiędzy nami za czasów Helmuta Kohla. I to jest bardzo źle, ponieważ w Europie są tylko dwa dominujące państwa – Rosja i Niemcy. Władze rosyjskie będą dystansować się od wyrażania jakichkolwiek sympatii lub antypatii wobec niemieckich wyborów. Zwłaszcza po zdekonspirowanym skandalu w Stanach Zjednoczonych rosyjscy politycy będą bardzo ostrożni.
Szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere mówił niedawno o możliwej ingerencji Rosji w niemieckie wybory.
Są kraje, które mają o wiele większy wpływ na niemieckie wybory niż Rosja. Największe doświadczenie w tym zakresie mają Stany Zjednoczone, które aktywnie ingerują w wybory innych krajów, finansując zagraniczne partie polityczne i organizacje pozarządowe. Rosja czymś takim się nie zajmuje.
A może Rosja nie ma takiej potrzeby, ponieważ najważniejsze ugrupowania polityczne w Berlinie mówią o potrzebie poprawy stosunków z Moskwą.