PSL zabiega o poparcie Kościoła. Analiza Kamili Baranowskiej

W ramach nowego otwarcia ludowcy zamierzają m.in. zacieśnić kontakty z Radiem Maryja

Publikacja: 13.01.2013 20:32

Kamila Baranowska

Kamila Baranowska

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

To jeden z kluczowych elementów zapowiedzianego przez Janusza Piechocińskiego budowania nowej, szerszej formacji centroprawicowej. Nowy prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego zdaje sobie sprawę, że nie uda się tego dobrze zrobić bez wsparcia ze strony Kościoła i wpływowego środowiska związanego z Radiem Maryja.

Spotkania z biskupami

Jak dowiedziała się „Rz”, ostatnio na jednym ze spotkań z politykami PSL Piechociński oświadczył wprost, że będzie chciał się bardziej udzielać w prawicowych mediach. Ze szczególnym naciskiem wymienił Radio Maryja i telewizję Trwam, sugerując, że trzeba się postarać o sympatię tego środowiska.

Piechociński nie chce się jednak zamykać wyłącznie w kręgu toruńskim, stąd na przykład niedawny wywiad dla „Tygodnika Powszechnego”.

Nie bez przyczyny tuż po wygranym w listopadzie ubiegłego roku kongresie lider PSL odbył cykl spotkań z biskupami. Nikogo też nie dziwiło, że na ostatnim spotkaniu noworocznym z terenowymi działaczami w Kaliszu obecny był tamtejszy biskup.

Rola dla posła Dąbrowskiego

Ludowcy wierzą dziś, że w większym otwarciu na Kościół pomoże im najnowszy nabytek, czyli poseł Andrzej Dąbrowski z Solidarnej Polski (ten polityczny transfer ogłoszono w ubiegłym tygodniu).

– Przyciągnięcie Dąbrowskiego to też sygnał dla tego środowiska. Sam Dąbrowski bronił TV Trwam, teraz będąc w PSL nie zmienił swojego stanowiska w tej sprawie – tłumaczy „Rz” jeden z ludowców.

Rzeczywiście, Dąbrowski wielokrotnie krytykował Krajową Radę Radiofonii i Telewizji za to, że nie przyznała katolickiej stacji o. Tadeusza Rydzyka koncesji na cyfrowym multipleksie. Był częstym gościem zarówno w Radiu Maryja, jak i telewizji Trwam.
PSL liczy, że teraz stanie się dla nich łącznikiem z tym środowiskiem. Z informacji „Rz” wynika, że po przejściu do Stronnictwa już poczynił pierwsze kroki w tym kierunku.

Zresztą zdecydowana większość posłów PSL od początku w sporze między KRRiT a o. Tadeuszem Rydzykiem stawała po stronie tego ostatniego. A kiedy wybuchła awantura o koncesję, wielu parlamentarzystów tej partii było wręcz oburzonych na swojego przedstawiciela w Krajowej Radzie. Ten bowiem wstrzymał się od głosu.

– Część z nas uważała, że powinien był zagłosować za przyznaniem koncesji i jasno pokazać, po której stronie jest PSL – mówi nam jeden z ludowców. Zapewne teraz uczyni po myśli kolegów z partii. KRRiT ogłosiła już bowiem konkurs, w którym o. Rydzyk zamierza ponownie wystartować.

PO się niepokoi

Po co Piechocińskiemu ten zwrot w prawo? Cel jest prosty – podebranie prawicowych wyborców PiS, tych mniej radykalnych, ale przywiązanych do tradycyjnych wartości.

Z niepokojem na zapowiedzi lidera PSL spoglądają także konserwatyści z Platformy. – Jeśli PO będzie nadal przesuwać się w lewą stronę, to rzeczywiście w centrum zrobi się pustka. Na razie bronimy się przed tym, ale jeśli Piechociński dobrze wykorzysta moment, to może narobić nam szkód – komentuje jeden z konserwatywnych posłów Platformy.

Zwłaszcza że właściwie PSL nie musi wcale mocno skręcać w prawo, powinien jedynie głośniej i wyraźniej swój konserwatyzm artykułować. Wystarczy spojrzeć, jak głosują posłowie Stronnictwa we wszelkich sprawach światopoglądowych, a przypomnijmy, że w PSL w tego typu głosowaniach nigdy nie obowiązuje dyscyplina partyjna. W większości przypadków wybory ludowców są zgodne – konserwatywne.

Gonić króliczka

– Piechociński dobrze to wymyślił. Jako nowy lider robi nowe otwarcie, w ramach którego próbuje poszerzyć elektorat. Gdyby coś takiego zrobił Pawlak, byłoby to mniej wiarygodne. Poza tym Piechociński ma naprawdę bardzo dobre relacje z biskupami i duchownymi, więc przychodzi mu to dość naturalnie – opowiada polityk PSL.
Na razie mało kto daje szefowi ludowców szanse na zbudowanie centroprawicy na podstawie sondowanego przezeń sojuszu z PJN, Solidarną Polską czy Stronnictwem Demokratycznym. I nawet jeśli nic z tego nie wyjdzie, to w tym przypadku PSL i sam Piechociński sporo zyskują już na samym gonieniu króliczka.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Sędziowie decydują o polityce Rumunii