Rz: Czego oczekiwała pani od swojej przyrodniej siostry Norah Jones, zapraszając ją do duetu na najnowszej płycie?Anoushka Shankar:
Nie zamierzałam robić ze studia alei gwiazd, nie organizowałam też burzy mózgów. Jesteśmy normalnymi siostrami, starałyśmy się zachowywać bez zadęcia. Zależało nam na naturalności i dobrej zabawie.
A czy Sting zaśpiewał z panią w "Sea Dreamer" dlatego, że jest artystą od dawna eksperymentującym z muzyką etniczną?
Słuchałam jego płyt odkąd pamiętam. Mam to szczęście, że zostaliśmy przyjaciółmi, kiedy miałam 19 lat. Znamy się tak długo, że zdążył mnie zaprosić do udziału w nagraniu swojej solowej płyty "Sacred Love". Teraz przyszedł czas na rewizytę. Uwielbiam jego ciepło brzmiący głos.
Sting jest jednym z tych europejskich artystów, który zaczął praktykować jogę, poświęca jej wiele godzin dziennie. Czy uważa pani, że my, Europejczycy możemy przeżywać kulturę Wschodu tak głęboko jak jego mieszkańcy?