Przez dwanaście dni, do 4 maja, toczyły się wielogodzinne eliminacje. Wzięło w nich udział 162 kandydatów pragnących wystartować w konkursie. Dla międzynarodowego jury wysłuchanie wszystkich było ciężkim zadaniem, bo zakres utworów, jakie pianiści mieli do wyboru z listy, był ograniczony. Wystarczy wspomnieć, że aż 54 razy jurorzy musieli wysłuchać Scherza E-dur Chopina.

Czytaj więcej

Jurorka Konkursu Chopinowskiego: W muzyce słychać, czy ktoś jest dobrym człowiekiem

Najtrudniejsze i najbardziej popularne scherzo

Fakt, że ten właśnie utwór cieszył się takim zainteresowaniem, świadczy o wyjątkowo wysokim poziomie tych eliminacji – wyjaśnia dyrektor Konkursu Chopinowskiego Artur Szklener. – Spośród czterech scherz, jakie Chopin skomponował, młodym pianistom zaleca się poznawanie ich od najwcześniejszego, w tonacji h-moll. Scherzo E–dur uchodzi za najtrudniejsze. Dyrektor Artur Szklener idzie dalej w swoich ocenach: – Właściwie wszyscy biorący udział w tegorocznych eliminacjach grali na takim poziomie, że w poprzednich Konkurach mogliby wystąpić w pierwszym etapie. O przekroczeniu tej wymarzonej granicy dającej możliwość udziału w październikowej rywalizacji decydowały często ułamki punktu.

Ostatecznie na liście zakwalifikowanych znalazło się 85 pianistek i pianistów, nieco więcej niż przewiduje regulamin, ale trzeba pamiętać, że oprócz najlepszych uczestników eliminacji dopuszczeni zostali również zwycięzcy innych ważnych konkursów pianistycznych, w tym m. in. Polacy Piotr Alexewicz, Mateusz Dubiel i Krzysztof Wierciński.

Czytaj więcej

Muzyka Chopina jest intymnym wyznaniem

Polska razem z Japonią za Chinami

Na liście uczestników XIX Konkursu Chopinowskiego dominują przedstawiciele Chin. Tak było zresztą już podczas eliminacji, w których słuchaliśmy ponad 60 pianistek i pianistów z tego kraju. Niemal połowa z nich, bo 29 osób, będzie grać dalej w październiku.

Za Chinami plasują się ekipy z Japonii oraz Polski, każda liczy 13 uczestników. Listę uczestników dopełniają pianiści z pozostałych 17 krajów, przy czym warto pamiętać, że niektórzy z nich również mają azjatyckie korzenie.

Ta dominacja przedstawicieli Dalekiego Wschodu stanowiła dodatkowe utrudnienie dla uważnych obserwatorów eliminacji, a należy podejrzewać, że i dla jurorów. Bywały bowiem takie parogodzinne sesje przesłuchań, kiedy kolejno występowali uczestnicy o tym samym nazwisku, na przykład Li. W natłoku interpretacji ich występy zaczynały się potem łączyć w jedną brzmieniowo masę. Generalnie jednak eliminacje były bardzo interesujące, nawet jeśli, jak to określił jeden z dziennikarzy Polskiego Radia Chopin transmitującego wszystkie przesłuchania, niektórym młodym pianistom należy przypominać, że szybko, to nie znaczy dobrze. 

Było ciekawie na przykład wtedy, gdy objawiły się nieprawdopodobnie młode talenty, jak choćby 15-letnia Yulia Nakashima (Japonia/Korea Południowa), która na dodatek nie odbywa regularnej edukacji akademickiej, lecz uczy się indywidualnie u wybranych przez siebie profesorów. Nie mniej fascynujący był występ 16-letniego Chińczyka Fanze Yanga. Na przeciwnym biegunie można natomiast umieścić obdarzoną ogromną wrażliwością 29-letnią Wei-Ting-Hsieh z chińskiego Tajpej, albo – by nie ograniczać się wyłącznie do pianistów z Azji – 27-letnią Dianę Cooper (Francja/Wielka Brytania) lub nieco młodszą przedstawicielkę Kanady Athenę Deng.

Eliminacje przyniosły też okazję do ponownego spotkania z kilkoma pianistami znanymi z poprzedniego konkursu – z Adamem Kałduńskim, Mateuszem Krzyżowskim czy z Viet Trung Nguyenem. W 2021 roku startował także Eric Guo z Kanady, który jednak polskiej publiczności bardziej znany jest jako laureat Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych.

Czytaj więcej

Konkurs Chopinowski jest jak olimpiada pianistyczna

Sensacyjny powrót Erica Lu

Miło było również posłuchać finalisty XVIII Konkursu Chopinowskiego Hao Rao. Miał wówczas 17 lat, zyskał ogromną sympatię, ale ostatecznie nagrody nie zdobył. Przyjechał ponownie, ale takie powroty pianistów, którzy osiągnęli już pewien sukces, bywają niekiedy trudniejsze niż konkursowy debiut.

Z tego też względu wręcz sensacyjnie zapowiada się udział w tegorocznym Konkursie Amerykanina Erica Lu. W 2015 roku zdobył w Warszawie IV nagrodę, miał wtedy 18 lat. Rozpoczął potem aktywne życie koncertowe, wielokrotnie występował też w Polsce, ale teraz już jako bardziej dojrzały pianista postanowił wystartować po raz kolejny. Czy rzeczywiście znajdzie się wśród faworytów i kogo spośród uczestników eliminacji można jeszcze za takiego uznać? Zdradzając pewne tajemnice z obrad jurorów, dyrektor Artur Szklener odpowiedział na to następująco: – 24 uczestników eliminacji uzyskało średnie noty powyżej 20 punktów. W przeszłości takich pianistów zaliczało się do konkursowych pewniaków. Od 3 października zapowiada się zatem niesłychanie ciekawa rywalizacja.