Muzeum Historii Polski postanowiło pokazać, co działo się ze zwykłymi ludźmi, którzy brutalnie zostali zmuszeni do rozstania.

Weźmy rodzinę Młyńczaków, która po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1939 r. na tereny Polski została wywieziona w głąb ZSRR. Małżonków rozdzielono. Zofia z synami (5 i 11 lat) trafiła na Syberię. Kazimierzowi po długiej tułaczce udało się wydostać z ZSRR z armią Andersa. Po wojnie osiadł w Wielkiej Brytanii i tu zaczął się drugi akt rodzinnego dramatu. Ponieważ Zofię zmuszono do przyjęcia sowieckiego obywatelstwa, władze ZSRR nie widziały powodu, by zgodzić się na jej wyjazd. I choć jej mąż przez wiele lat zabiegał o sprowadzenie bliskich do siebie, do końca życia nie udało mu się nawet z nimi skontaktować.

Wystawa pokazuje także bardziej optymistyczne historie rodzin, którym udało się przeżyć i spotkać po wojennej zawierusze, tak jak Imiłkowskim z Plewna na Pomorzu.

Ze zdjęć, listów i wspomnień, które możemy obejrzeć i przeczytać, wyłania się ludzki dramat. Bez wątpienia inny od tego, jaki przeżywali walczący na frontach żołnierze, ale przecież równie bolesny. Zapewne nigdy w pełni nie zrozumiemy, co czuli ludzie z dnia na dzień tracący domy, rodziny i całe swe dotychczasowe życie, ale ta wystawa choć trochę nam to przybliża.

[i]Wystawę „Wojenne rozstania”, mieszczącą się w budynku Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Dobrej 56/66 w Warszawie, można oglądać do 12 stycznia 2010 r., w godzinach 11 – 19. Wstęp wolny.[/i]