Tegoroczne spoty wyborcze są marnym źródłem wiedzy na temat programów kandydatów. Za to pokazują prawdziwe intencje – i lęki – kandydatów. Lider sondaży postawił w spotach na patriotyzm, kombatanctwo i rodzinę. Bronisław Komorowski, przedstawiciel partii liberalnej, ani razu nie używa ważnych w kampaniach słów -kluczy: rozwój, gospodarka, przedsiębiorczość. Jego sztab zapowiada, że pojawi się klip przedstawiający wizje przyszłości, ale dwa pierwsze odnoszą się do wartości wybitnie konserwatywnych.
W pierwszym Komorowski opowiada, że "jest z Polski". W drugim podkreśla, że najważniejsze dla niego są odwaga, rodzina i służba Polsce. Dlaczego sztab kandydata PO postanowił wydać setki tysięcy złotych na niemal identyczny produkt?
Jak wynika z badań opinii publicznej, Komorowski jest ceniony za kompetencje, Jarosław Kaczyński zaś za patriotyzm. Do tego dochodzi zmniejszający się dystans między obu kandydatami. A wiadomo, że sztab Komorowskiego chce zwycięstwa w pierwszej turze. Bez przyciągnięcia części wyborców prawicowych to niemożliwe.
Z kolei klip kandydata PiS odwołuje się do patriotyzmu i troski o państwo. Muzyka Chopina, dąb Bartek, słowa o "odpowiedzialności za przyszłe pokolenia". Widać wyraźnie, że Kaczyński przemawia do przekonanych i nie stara się pozyskać nowych wyborców. To próba zadbania o własny elektorat, co do którego sztab PiS miał obawy, że będzie zdezorientowany łagodniejszym obliczem Kaczyńskiego.
O własny elektorat postanowił zadbać również Waldemar Pawlak. Ma powody, bo poparcie dla niego deklaruje mniej osób, niż głosuje na PSL. Stąd w klipie natłok ujęć z partyjnych uroczystości, gdzie dominują zielone sztandary ludowców. Także strażacy z OSP i Pawlak w generalskim strażackim mundurze. I słowa: "Na kogo możemy liczyć? Na rodzinę, sąsiadów i strażaków".