Ten obrazek jest przerażająco symboliczny, III RP w pełnej krasie. Pewnie dlatego, nagranie nie mogło "legalnie" zaistnieć w przestrzeni publicznej. Monika Olejnik w wywiadach prasowych przyznawała się, że jej kontakty z politykami w pierwszej połowie lat 90. wyglądały zupełnie inaczej niż obecnie. Że znajomość z wieloma z nich znacznie wykraczała poza ramy formalne, zawodowe. Możemy się domyślać, cóż to oznacza. Zresztą, nie mam specjalnie do niej za to pretensji - pani Olejnik dopiero uczyła się "wolnego" dziennikarstwa, mogła popełniać błędy. Pytanie, czy życie towarzyskie uprawiane wspólnie z Jerzym Urbanem, człowiekiem organizującym nagonkę na ks. Jerzego Popiełuszkę, uzasadniającym wszelkie bestialstwa reżimu gen. Jaruzelskiego, wreszcie autorem licznych paszkwili na temat Jana Pawła II, nie wywarło (wywiera) wpływu na jej dalszą karierę, wydaje się być retorycznym. O niedawnych spotkaniach "przy wódeczce" Adama Michnika z naczelnym "NIE" rozpisywały się bulwarówki; przyjaźń przetrwała lata...
Protoplastą budowy medialnego ładu III RP był Andrzej Drawicz, który w latach 1989–1991 pełnił z nadania Tadeusza Mazowieckiego funkcję prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji. Komuniści, wraz z nominacją Drawicza na to arcyważne dla kształtowania światopoglądu stłamszonego przez dziesiątki lat narodu, cynicznie się zarzekali, że to kres propagandy, ich przywilejów, że media publiczne trafiły wreszcie do rąk "Solidarności". W rzeczywistości Mazowiecki oddał je ich agentowi; z dokumentów będących w zasobach IPN niezbicie wynika, iż Drawicz był wieloletnim, tajnym współpracownikiem SB o pseudonimach „Kowalski” i „Zbigniew”. To pod jego skrzydłami zaczynali swe kariery T. Lis, M. Olejnik. G. Miecugow i wielu, wielu innych szanowanych dziś publicystów, wzorów rzetelnego, profesjonalnego dziennikarstwa. Ci ludzie właśnie, a także ich młodzi naśladowcy, już nie tylko dominują, ale mają wręcz - po "odstrzeleniu dziennikarzy PISowskich" - wyłączność na stałą obecność na wszystkich ogólnopolskich antenach. Oni kształtują opinie milionów Polaków.