Po co urządzeniom człowiek?

Łączenie ludzi wyszło z mody. Dziś ważne jest łączenie wszystkiego ze wszystkim. Nad stworzeniem kompatybilnej sieci urządzeń pracują największe firmy na świecie – czytamy w nowy wydaniu "Plusa Minusa" - weekendowego dodatku "Rzeczpospolitej"

Publikacja: 21.05.2011 12:50

Po co urządzeniom człowiek?

Foto: W Sieci Opinii

Publicysta „Rzeczpospolitej” Igor Janke dzieli się spostrzeżeniami z londyńskiej konferencji Internet World 2011. Wskazuje dobrodziejstwa i zagrożenia płynące z użytkowania Internetu.

Do tej pory z Internetu korzystali ludzie. Sieć była wykorzystywana do porozumiewania się między nimi. Teraz coraz częściej człowiek porozumiewa się za pośrednictwem sieci z urządzeniami. A urządzenia coraz częściej porozumiewają się za pośrednictwem sieci ze sobą. I wszystko dzieje się gdzieś w mgławicy danych i połączeń nad nami. (…) Coraz więcej ludzi na świecie przenosi się do miast. Ten trend jest oczywisty i nie do zatrzymania. Miasta się rozbudowują, i to coraz częściej w sposób „inteligentny". Budynki i urządzenia są łączone światłowodami, zarządzanie nowym osiedlami, budynkami, biurowcami, funkcjonowaniem ulic jest coraz częściej sterowane przez Internet. To prostsze, tańsze i bardziej efektywne. Cały Internet staje się gigantyczną mgławicą danych. Pozwala ona na tworzenie zupełnie nowego rodzaju usług i nowych potrzeb. Urządzenia kontaktują się ze sobą coraz częściej już bez pośrednictwa człowieka.

Przyszłość to "łączenie wszystkiego ze wszystkim".

„Connecting people" było słynnym, wychwalanym przez marketingowców hasłem pewnego producenta telefonów komórkowych. Ale łączenie ludzi jest już passé. Dziś – jak mówiono w Londynie – ważne jest „łączenie wszystkiego ze wszystkim, co może zostać połączone". (…) Dziś już bezpieczniej jest nie nazywać telefonu telefonem czy laptopa – komputerem. Lepiej raczej mówić o urządzeniu, które służy nie do gromadzenia i przetwarzania danych, ale do kontaktowania się z siecią, z wielką mgławicą. To w niej już dziś możemy przechowywać swoje dokumenty, teksty, zdjęcia, a za chwilę programy komputerowe i wiele innych rzeczy. Już dziś telefony nie muszą mieć dużej pamięci na opasłe spisy numerów. Wiele z nich po prostu łączy się z mgławicą i ściąga potrzebne kontakty i notatki, które tam wcześniej wrzucił właściciel telefonu.

Gwałtowny rozwój technologii, powoduje też jej wykorzystywanie przez specjalistów od marketingu i reklamy. 

Po tej wielkiej mgławicy zaczynają się kręcić ludzie od marketingu. O ileż łatwiej jest znaleźć klienta, mając o nim tak gigantyczną ilość informacji. Widać, gdzie jest, co konsumuje, śledząc każdy jego krok. Oczywiście wiele danych ciągle jest chronionych, ale coraz więcej już nie. Bo wszyscy je udostępniają, zakładając konta na serwisach społecznościowych, opowiadając nieustannie o sobie, o swoich ulubionych rzeczach, o swojej pracy, o swoich znajomych, samochodach i aparatach fotograficznych – czytamy w najnowszym „Plusie Minusie”.?

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Start Stanowskiego w wyborach to dobra wiadomość dla Nawrockiego. Dla kogo zła?
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Lewica z PiS-em? A czemu nie?
Publicystyka
Roman Kuźniar: Europa potrzebuje moralnego uzbrojenia
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Duda i Tusk szkodzą Polsce stając po złej stronie Netanjahu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Wyjątkowa jednomyślność Dudy i Tuska w sprawie Netanjahu
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego