Paweł Olszewski PO na Facebooku:
Paweł Kowal jako szef PJN to tak jak syndyk bez masy upadłościowej w dodatku na emigracji. Nie zazdroszczę.
Marek Migalski PJN (salon24.pl) nawołuje:
Chcemy zrobić coś, co nie udało się nikomu od dekady. Od 2001 roku nikt nie wprowadził do sejmu nowego podmiotu politycznego (nie licząc efemerycznego LiD). Dlatego idzie pod górkę, idzie ciężko, idzie opornie. Ale idzie! I tym, którzy wciąż idą, wciąż walczą, wciąż się nie poddają, chciałbym serdecznie pogratulować męstwa, odwagi i determinacji. A tym, którzy myśleli, że będzie łatwo i się ich dowiezie do rządowych stanowisk za bezdurno, że wystarczy się parę razy pokazać w TV - chciałbym powiedzieć – damy radę! Uwierzcie w siebie! Jesteście lepsi i bardziej wartościowi, niż myślicie i niż inni o was myślą. Chodźcie z nami! PJN to projekt na lata, warto w niego zainwestować i warto w niego uwierzyć. Wartościowe rzeczy i zjawiska są jak ludzie - rodzą się w bólach.
Tea Drinker (NowyEkran.pl):
PJN to partia skazana na niepowodzenie. Nie przez idee, jakie głosi, nie przez logo, czy nieprzychylność mediów. Problem tkwi w ludziach. Wszystko jest tam ułomne i skrzywione. Kadencja prezesa przypomina okres prezydencji w UE, ciągłe zmiany będą prowadzić do wypalania się partii i ciągłych wewnętrznych sporów, a członkowie partii siedzą i czekają aż poparcie samo wzrośnie. Zmiana prezesa sytuacji nie poprawia i nie poprawi. Nawet jeśli JKR zamienimy na Kowala.