Cóż tam, panie, w PJN - komentarze blogerów, publicystów i polityków

Zakotłowało się na forach internetowych. Blogerzy, publicyści i politycy zastanawiają się nad wymianą prezesa w PJN oraz przyszłością tej partii. Większość jest ocenia ją sceptycznie

Publikacja: 06.06.2011 11:02

Cóż tam, panie, w PJN - komentarze blogerów, publicystów i polityków

Foto: W Sieci Opinii


Blogerka Kataryna (salon24.pl)



Mimo swojej nieustającej sympatii do niektórych PJoNków, i świadomości, że to Kaczyński ponosi ogromną większość winy za ich utratę, na samej inicjatywie już dawno postawiłam krzyżyk i jest mi w zasadzie obojętne, co się z nią stanie. Chciałabym jednak, aby bóg polityki pokarał JKR za cynizm, jaki pokazała przez ostatni rok, za odwracanie się po kolei od wszystkich, którzy na nią naiwnie postawili. I za wysługiwanie się tym, którzy i tak już wszystko mają i odrobina więcej będzie oznaczać całkowite pozbawienie opozycji głosu.



Bloger Chinaski (salon24.pl)


Inicjatywa spiskowców, którzy wbili sztylet w plecy poturbowanego Smoleńskiem Kaczyńskiego była wyjątkowa. Nikt w III RP tak ostentacyjnie, bez cienia klasy i jakiejkolwiek refleksji, nie próbował budować politycznego kapitału. Pjonki za garść tefałenowskich srebrników sprzedali się na oczach milionów. Przyznam, że nawet M. Borowski uciekając z tonącego millerowego okrętu nie okazał tyle politycznego nihilizmu. PJN od początku skazany był na niebyt; kolejne wydarzenia potęgowały tą opinię, tak w nieskończoność...



Łukasz Warzecha (salon24.pl)



Kowal nie zaczyna szefowania ugrupowaniu z czystą kartą, ale z całą listą minusów. Niewyrazistość programowa, obsesyjne skupienie się na często personalnym atakowaniu Jarosława Kaczyńskiego, wygibasy ze „spinami”, antyradiomaryjne harce Filipa Libickiego, uzależnienie od dyktatu TVN – to tylko najważniejsze z nich. Wszystkie one sprawiły, że PJN nie stał się partią jasnego, jednolitego przekazu, bo choć próby stworzenia takiego przekazu były, wszystkie ginęły wśród potknięć. Kowal daje gwarancję, że PJN odejdzie od taktyki walenia w PiS. Ale to za mało, żeby odbudować wiarygodność. Do tego potrzebne są dwie rzeczy: po pierwsze – dyscyplina wśród członków, tak aby prowadzili jednolitą politykę wizerunkową, a PJN przestał przypominać przypadkowe towarzystwo, w którym każdy ciągnie w swoją stronę; po drugie – jasne i konsekwentnie głoszone przesłanie, obejmujące kilka klarownych punktów, pokazujących wyraźnie, po której stronie sporu o państwo PJN stoi.



Paweł Olszewski PO na Facebooku:

Paweł Kowal jako szef PJN to tak jak syndyk bez masy upadłościowej w dodatku na emigracji. Nie zazdroszczę.

Marek Migalski PJN (salon24.pl) nawołuje:

Chcemy zrobić coś, co nie udało się nikomu od dekady. Od 2001 roku nikt nie wprowadził do sejmu nowego podmiotu politycznego (nie licząc efemerycznego LiD). Dlatego idzie pod górkę, idzie ciężko, idzie opornie. Ale idzie! I tym, którzy wciąż idą, wciąż walczą, wciąż się nie poddają, chciałbym serdecznie pogratulować męstwa, odwagi i determinacji. A tym, którzy myśleli, że będzie łatwo i się ich dowiezie do rządowych stanowisk za bezdurno, że wystarczy się parę razy pokazać w TV -  chciałbym powiedzieć – damy radę! Uwierzcie w siebie! Jesteście lepsi i bardziej wartościowi, niż myślicie i niż inni o was myślą. Chodźcie z nami! PJN to projekt na lata, warto w niego zainwestować i warto w niego uwierzyć. Wartościowe rzeczy i zjawiska są jak ludzie -  rodzą się w bólach.


Tea Drinker (NowyEkran.pl):
PJN to partia skazana na niepowodzenie. Nie przez idee, jakie głosi, nie przez logo, czy nieprzychylność mediów. Problem tkwi w ludziach. Wszystko jest tam ułomne i skrzywione. Kadencja prezesa przypomina okres prezydencji w UE, ciągłe zmiany będą prowadzić do wypalania się partii i ciągłych wewnętrznych sporów, a członkowie partii siedzą i czekają aż poparcie samo wzrośnie. Zmiana prezesa sytuacji nie poprawia i nie poprawi. Nawet jeśli JKR zamienimy na Kowala.  

Blogerka Kataryna (salon24.pl)

Mimo swojej nieustającej sympatii do niektórych PJoNków, i świadomości, że to Kaczyński ponosi ogromną większość winy za ich utratę, na samej inicjatywie już dawno postawiłam krzyżyk i jest mi w zasadzie obojętne, co się z nią stanie. Chciałabym jednak, aby bóg polityki pokarał JKR za cynizm, jaki pokazała przez ostatni rok, za odwracanie się po kolei od wszystkich, którzy na nią naiwnie postawili. I za wysługiwanie się tym, którzy i tak już wszystko mają i odrobina więcej będzie oznaczać całkowite pozbawienie opozycji głosu.

Pozostało 83% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości