Decyzje o zamykaniu stadionów mogły być nielegalne

W uzasadnieniach wniosków składanych przez wojewodów roi się od absurdów. Kluby chcą wystąpić na drogę sądową i mają wszelkie dane, by uzyskać odszkodowania

Publikacja: 09.06.2011 09:56

Decyzje o zamykaniu stadionów mogły być nielegalne

Foto: W Sieci Opinii

Wojewoda mazowiecki napisał np., że przed meczem Legii z Polonią Warszawa kibice rozbujali wagon metra. Z kolei wojewoda łódzki zamknął stadion Widzewa, ponieważ podczas meczu z GKS Bełchatów skandowano obraźliwe i wulgarne hasła. Tymczasem protokół obserwatora tego meczu wskazuje, że „organizacja zawodów stała na wysokim poziomie, a na nieliczne wulgaryzmy nastąpiła właściwa reakcja organizatora imprezy". Stadion Lecha zamknięto pomimo pozytywnej opinii policji i prezydenta Poznania.
Kluby odwołały się od decyzji wojewodów do MSWiA.

Nie jest wykluczone, że sprawy trafią do sądów .


Jeśli sądy administracyjne uwzględnią zarzuty i uchylą decyzje wojewodów, kluby będą mogły się domagać odszkodowań od Skarbu Państwa. Widzew i Śląsk szacują, że straciły po ok. 150 tys. zł. Straty Lecha i Legii sięgają po ok. 900 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć utracone korzyści, np. z reklam.

Komentując na gorąco „stadionową czkawkę” rządu redaktor Ewa Usowicz w „Rz” pisze o decyzjach wojewodów:


Naprędce sporządzono świstki, ośmieszające polską administrację. Dlaczego? Bo porządna decyzja powinna mieć rzetelne uzasadnienie – zarówno faktyczne, jak i prawne. Tymczasem w tej sprawie albo tego uzasadnienia de facto nie ma, bo sformułowano je tak ogólnikowo, że kompletnie nie wiadomo, kto i jak zakłócał porządek oraz co mogło zagrażać bezpieczeństwu. Albo uzasadnienia są kuriozalne – powołujące się na imprezy sprzed kilku miesięcy – albo ignorujące pozytywne opinie policji. Nie jestem kibicem, ale… w tej sprawie kibicuję klubom, które się od tych fatalnych decyzji odwołały. Mają duże szanse na wygrane przed sądami administracyjnymi, co z kolei otworzy im drogę do dochodzenia odszkodowań.

Cóż takie są widać skutki putinowskiej polityki premiera Donalda Tuska i ekipy wiernych mu halabardników. Tylko dlaczego za ich niedbalstwo i tanią propagandę sukcesu zapłacić muszą podatnicy? Pewnie po to, by żyło się lepiej.

Wojewoda mazowiecki napisał np., że przed meczem Legii z Polonią Warszawa kibice rozbujali wagon metra. Z kolei wojewoda łódzki zamknął stadion Widzewa, ponieważ podczas meczu z GKS Bełchatów skandowano obraźliwe i wulgarne hasła. Tymczasem protokół obserwatora tego meczu wskazuje, że „organizacja zawodów stała na wysokim poziomie, a na nieliczne wulgaryzmy nastąpiła właściwa reakcja organizatora imprezy". Stadion Lecha zamknięto pomimo pozytywnej opinii policji i prezydenta Poznania.
Kluby odwołały się od decyzji wojewodów do MSWiA.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja w ślepym zaułku. Dlaczego nie mogło być inaczej?
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Materiał Promocyjny
Fundusze Europejskie stawiają na transport intermodalny