Prokurator Parulski: System odejścia w tupolewie nie był aktywny

Konferencja prasowa Naczelnej Prokuratury Wojskowej i Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie śledztwa smoleńskiego przyniosła więcej pytań niż odpowiedzi

Publikacja: 26.07.2011 14:32

Prokurator Parulski: System odejścia w tupolewie nie był aktywny

Foto: W Sieci Opinii

W toku śledztwa zebrano 248 akt, w tym 62 tomy akt niejawnych. Przesłuchano ponad 900 świadków. Śledczy zbierali m.in. informacje dotyczące szkolenia pilotów z 36. specjalnego pułku, badań sprzętu elektronicznego czy szczegółów komunikacji między wieżą a załogą.

Dane te, a są ich tysiące, będą dalej podlegać badaniu przez zespól powołanych biegłych. Wybiórcze prezentowanie danych może prowadzić ciąg spekulacji, które z istoty swej nie mogą wyjaśnić przyczyn katastrofy – wypowiadał się na temat rejestratora ATM Ireneusz Szeląg szef wojskowej prokuratury w Warszawie.

Mimo, że Krzysztof Parulski, Naczelny Prokurator Wojskowy zapewniał że „zasadniczo moglibyśmy się ograniczyć do stwierdzenia, że wszystkie urządzenia do momentu zderzenia działały”, to jednak dziennikarze mieli duży problem z ustaleniem tego, czy piloci mieli możliwość i skorzystali z przycisku „uchod”.

Rejestratory rejestrowały ruchy urządzeń sterowych, rejestratory dwustanowe dotyczą również systemu odejścia. Nie można zarejestrować włączenia przycisku, rejestruje się inicjacje całego systemu. Wskaźnik wskazuje parametr zero, rejestrator nie wykazał, aby system działał – mówił Szeląg.

Edmund Klich pytany na gorąco przez TVN24 stwierdził, że według jego oceny:

Nie jest możliwe skorzystanie z tej możliwości ("uchod" - red.) na lotnisku bez ILSu (systemu precyzyjnego podejścia - red.).

Pytany o datę zakończenia śledztwa, Naczelny Prokurator Wojskowy mówił:

Jeżeli powołujemy zespoły biegłych, które wydają opinie przez rok, siłą rzeczy nie możemy zapowiadać zakończenia śledztwa, bowiem sami biegli nie są w stanie podać daty wydania opinii. Zatem musimy czekać na zakończenie ich pracy.

Chcemy przesłuchać istotnych dla naszego śledztwa świadków, którzy znajdują się na terenie Fedaracji Rosyjskiej. Planujemy zbadanie wraku. Te czynności są rozciągnięte w czasie, liczymy, że zostaną one wykonane w miesiącu wrześniu.

Trudno w  tej chwili określić planowany czas zakończenia postępowania. Staramy się, aby nasze działania były jak najbardziej ekonomiczne i skoordynowane.

Na pytanie o ewentualne przedstawienie zarzutów, Parulski odpowiedział:

Nie będę ukrywał, że z takim zamiarem się nosimy. Istniały pewne nieprawidłowości, ale nie zdradzę, o kogo chodzi i jaka miałaby być kwalifikacja czynu.

 

W toku śledztwa zebrano 248 akt, w tym 62 tomy akt niejawnych. Przesłuchano ponad 900 świadków. Śledczy zbierali m.in. informacje dotyczące szkolenia pilotów z 36. specjalnego pułku, badań sprzętu elektronicznego czy szczegółów komunikacji między wieżą a załogą.

Dane te, a są ich tysiące, będą dalej podlegać badaniu przez zespól powołanych biegłych. Wybiórcze prezentowanie danych może prowadzić ciąg spekulacji, które z istoty swej nie mogą wyjaśnić przyczyn katastrofy – wypowiadał się na temat rejestratora ATM Ireneusz Szeląg szef wojskowej prokuratury w Warszawie.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości