Debiut „Gazety Polskiej Codziennie” - opinie blogerów

W gazecie znalazła się m.in. rozmowa z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem i artykuł o prezydencie Komorowskim pod tytułem „Miał kwity na Prezydenta. Poszedł siedzieć”.

Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy uważa:

Przez pierwszy miesiąc, może dwa, powinien się sprzedawać w co najmniej 100 tys. egzemplarzy. Osiągnięcie takiego wyniku będzie możliwe dzięki efektowi nowości i wzmożonemu zainteresowaniu polityką przed wyborami. Jednak testem na to, czy dziennik został dobrze pomyślany pod względem rynkowym, będzie to, czy wysoka sprzedaż utrzyma się w dłuższym okresie i czy twórcom gazety wystarczy codziennie materiału do tworzenia dziennika.

Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "GPC", w salonie24.pl pisze:

8 września 1939 roku przestała się ukazywać „Gazeta Polska – pismo codzienne”. Od XIX wieku, redakcje „Gazety Polskiej” starały się przyciągać ludzi kochających Polskę. Służyły czytelnikom informacjami, opowiadały, co istotnego dzieje się w kraju i na świecie. Dziennik w nowoczesnej i łatwej formie powinien docierać do każdego. Jego szata graficzna i sposób redagowania ma uprzyjemnić picie porannej kawy, podróż w zatłoczonych pociągach, autobusach i tramwajach, a czasami chwile przerwy w pracy.

Tomasz Skupieński:

Pismo w większości koncentruje się na wytykaniu niepowodzeń i nieprawidłowości Platformie Obywatelskiej i rządowi Donalda Tuska. (...) W moim przekonaniu ciężko będzie „Gazecie Polskiej Codziennie” o sukces. Polacy są raczej zmęczeni polityką. Ich potrzeby sensacyjnej informacji zaspokajają już „Fakt” i „Super Express”, w których oprócz wieści politycznych bardzo dużo jest plotek, życia gwiazd i problemów „przeciętnej rodziny”.

Na salonie24.pl bloger Pawelch twierdzi, że jest za wcześnie na oceny:

Już wstępnie przejrzałem dzisiejsze wydarzenie medialne, które ma być klinem w kiszczakowski „ład” prasowy. Na głębsze refleksje jeszcze za wcześnie, ale jedna myśl mnie uderzyła. Za najważniejszy tekst – z uwagi na cel „GPC” dotarcia do przeciętnego Polaka (...) – uznaję notatkę na ostatniej stronie „Passent jak brzytwa”. Choć to zaledwie krótka informacja, to uderza w miękkie podbrzusze michnikowszczyzny. (...) Jeśli „GPC” nadal będzie iść tą drogą, z pewnością zapisze się złotymi zgłoskami w walce o polską duszę.

Rosemann pisze, że czytelnikiem nowej gazety nie będzie:

Kupiłem „Gazetę Polską Codzienną” choć pewnie czytelnikiem jej nie zostanę. Życzę chłopakom i dziewczynom z redakcji jak najlepiej, bo pluralizm w mediach to rzecz bezcenna, ale raczej nie skorzystam.  Nie, żeby zaraz tam coś, ot po prostu to nie dla mnie format i tyle. Choć z drugiej strony… Może jak mi, póki co „moja”, „Rzeczpospolita” zaserwuje jeszcze więcej pana Jarosława Makowskiego, to kto wie.