Jarosław Kaczyński: Kurski i Ziobro snują opowieść o klęsce

Na łamach „Naszego Dziennika” ukazał się wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS komentuje wyjście z klubu parlamentarnego zwolenników Zbigniewa Ziobry. Wspomina też o syndromie rozbicia prawicy z lat 90.

Publikacja: 14.11.2011 10:49

Jarosław Kaczyński: Kurski i Ziobro snują opowieść o klęsce

Foto: W Sieci Opinii

Zapytany, jak pokonać w wyborach Platformę Obywatelską, odpowiada:

Można wygrać, ale pod warunkiem, że przełamiemy na prawicy syndrom lat 90. Jeżeli dzisiaj kolejne mniejszościowe grupy w imię własnych ambicji, interesów czy fałszywych kalkulacji będą podejmowały działania rozłamowe, to w tych warunkach zwycięstwo nie będzie możliwe. Choć podkreślam, znając wiele cech charakteryzujących Polaków, można zwyciężyć nawet w tak niekorzystnych warunkach. Musi być jednak spełniony jeden warunek: trzeba się pozbyć syndromu rozbicia prawicy z lat 90.

Kaczyński mówi o rozłamach:

PiS było jednością, ale przeżyło cztery mniejsze lub większe rozłamy. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że kumulacja wywołanych przez nie skutków bardzo nam zaszkodziła. Mimo że podczas kampanii wyborczej popełniono błędy, to nie one były tutaj rozstrzygające. Można sądzić, że nawet gdyby ich nie popełniono, to i tak byśmy tych wyborów nie wygrali, choć wynik byłby lepszy.

Prezes PiS twierdzi, że media pomagają „ziobrystom”:

Ludzie z grupy Kurskiego i Ziobry mówią wiele o zwycięstwie. Jak rozumiem, korzystają oni z doradztwa medialnego, które każe im budować taką narrację, snuć opowieści o zwycięstwie. Otóż jest to opowieść, ale o klęsce. Klęsce nie tylko ich, bo to również zmniejszanie szans tej strony, która chce obronić Polskę przed inwazją antykultury atakującej wartości narodowe i religijne.

Na temat Zbigniewa Ziobry:

Ogromnie ważny jest także problem wiarygodności. Jeśli ktoś opuszcza zaraz po wyborach partię, z której list kandydował, wprowadził swoich wyborców w błąd. Jeśli do tego łamie zupełnie jasne, wprost sformułowane zobowiązanie podjęte podczas konstytuowania się klubu i tworzy nowy klub - to jego niewiarygodność jest całkowita. I to rzuca cień na całą prawicę. Tworzy kolejny element syndromu: niewiarygodność, niepowaga.

Kaczyński mówi o premierze, który nie wygłosił pożegnalnego przemówienia:

Donald Tusk właśnie złamał pewną zasadę i zrezygnował z wygłoszenia pożegnalnego przemówienia, które kończyłoby działalność odchodzącego gabinetu. Zrobił to, ponieważ za kilka dni musi wygłosić przemówienie inauguracyjne, a to z pewnością będzie różniło się od tego, co mówiłby jako odchodzący premier. Będzie teraz musiał wygłosić coś bardziej realistycznego, co zaprzecza wszystkiemu, co głosił jeszcze kilka tygodni temu.

Zapytany, jak pokonać w wyborach Platformę Obywatelską, odpowiada:

Można wygrać, ale pod warunkiem, że przełamiemy na prawicy syndrom lat 90. Jeżeli dzisiaj kolejne mniejszościowe grupy w imię własnych ambicji, interesów czy fałszywych kalkulacji będą podejmowały działania rozłamowe, to w tych warunkach zwycięstwo nie będzie możliwe. Choć podkreślam, znając wiele cech charakteryzujących Polaków, można zwyciężyć nawet w tak niekorzystnych warunkach. Musi być jednak spełniony jeden warunek: trzeba się pozbyć syndromu rozbicia prawicy z lat 90.

Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku