Reklama
Rozwiń

Bronisław Wildstein: Wąska grupa "oświeconych" niszczy europejską wspólnotę

Publicysta „Uważam Rze” - Bronisław Wildstein analizuje sytuację na starym kontynencie po szeroko komentowanym wystąpieniu Radosława Sikorskiego. Według Wildsteina we wszystkich krajach europejskich niechęć do Unii narasta

Publikacja: 01.12.2011 19:01

Bronisław Wildstein: Wąska grupa "oświeconych" niszczy europejską wspólnotę

Foto: W Sieci Opinii

Pomysł na zwiększenie roli Komisji Europejskiej i sfederalizowanie Europy pokazał już swoją utopijność. Za odbieraniem suwerenności państwom-członkom UE, z czym musi się wiązać idea federacyjna, kryją się rządy najsilniejszych, w tym przypadku Niemiec. (…) Przy silniejszych prerogatywach władzy federacyjnej utrzymanie samodzielności kulturowej, zwłaszcza w tak silnie zideologizowanej Europie jest bardzo mało prawdopodobne.

Wildstein komentuje słowa szefa MSZ:

Jestem wstrząśnięty, że szef polskiej dyplomacji bez żadnej dyskusji wcześniej, bez przedstawienia sprawy w polskim Sejmie w zasadzie ogłasza, że chętnie wyrzekniemy się części swojej suwerenności, tej fundamentalnej, bo dotyczącej gospodarki. (…) Wmawia się nam, że mamy dylemat pomiędzy dobrobytem a wolnością. Jeśli zachowamy wolność, niepodległość, samorządność, to narazimy się na kłopoty ekonomiczne. Kiedy się wyrzekniemy suwerenności na rzecz Niemiec, to będziemy krajem mlekiem i miodem płynącym. A Niemcy wezmą nas na swoje utrzymanie.

Publicysta uważa, że wprowadzenie euro było błędem:

Wcześniejsze działania prowadzące do tego, żeby Europa stopniowo się integrowała, żeby nie było barier zwłaszcza ekonomicznych między krajami, otwieranie rynku były sensowne. Ale pomysł, żeby odgórnie sterować Europą, przeformułować ją, stworzyć instytucje, które będą decydować, jak Europa będzie wyglądała, to był fundamentalny błąd. Euro było pomyłką od początku. I warto pamiętać, że to nie ekonomia była jego źródłem, a polityka.

Czy Unia Europejska przetrwa?

Pewnie przetrwa, pytanie w jakim kształcie. Bardzo bym chciał, żeby przetrwała jakaś wspólnota europejska. Obawiam się jednak, że te odgórne działania podminowują wspólnotę europejską. To, co stało się dobrego w Europie do lat 90., było skutecznie niszczone przez te odgórne projekty, które mnożą konflikty i napięcie. We wszystkich krajach europejskich niechęć do Unii narasta. To efekt działań ponad głowami społeczeństw grupy "oświeconych", która postanowiła zadecydować o naszej przyszłości na wieki wieków. Polski minister wpisał się w ten trend.

Pomysł na zwiększenie roli Komisji Europejskiej i sfederalizowanie Europy pokazał już swoją utopijność. Za odbieraniem suwerenności państwom-członkom UE, z czym musi się wiązać idea federacyjna, kryją się rządy najsilniejszych, w tym przypadku Niemiec. (…) Przy silniejszych prerogatywach władzy federacyjnej utrzymanie samodzielności kulturowej, zwłaszcza w tak silnie zideologizowanej Europie jest bardzo mało prawdopodobne.

Wildstein komentuje słowa szefa MSZ:

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO