Krzysztof Janik: Na lewicy trzeba się pozbyć bolszewizmu

Jaka przyszłość czeka SLD? Były szef Sojuszu Krzysztof Janik opowiada o swoich nadziejach i wątpliwościach w wywiadzie dla „Polski The Times”

Publikacja: 27.12.2011 09:58

Krzysztof Janik: Na lewicy trzeba się pozbyć bolszewizmu

Foto: W Sieci Opinii

Janik komentował możliwe połączenie Sojuszu i Ruchu Palikota:

SLD i Palikot wnoszą różne wartości na rynek polityczny. Sojusz to jednak struktury, styl działania, doświadczenie wypracowane przez lata, to jest pewna pamięć instytucjonalna i kompetencje. To są ludzie, którzy wiedzą, jak wygląda rzeczywistość władzy.

Natomiast Palikot wnosi świeżość, determinację w polityce. To jest dosyć nietypowy przywódca, skoncentrowany na sobie. Palikot na pewno lubi siebie. Poza tym niewiele więcej wiadomo, w jakich intencjach, w jakim celu, według jakich kryteriów jego formacja będzie postępować. Dlatego rozumiem Leszka Millera, który zachęca do przyglądania się Palikotowi. Bo on teraz staje przed największym egzaminem w swoim życiu. Wszystko, co do tej pory zrobił, może się okazać bez większego znaczenia, jeśli nie zda egzaminu z kompetencji państwowych. Stąd ta rezerwa Millera.

O dwóch politykach lewicy:

Leszek Miller jest niewątpliwie jedynym człowiekiem, który w tej sytuacji, w której jest SLD, może go prowadzić. On ryzykuje najwięcej. Wziął odpowiedzialność na twarz. Musi być jedynym i najlepszym rozwiązaniem. (…) Myślę, że Aleksander Kwaśniewski to człowiek z wybitną intuicją, z wielkim doświadczeniem. I on wie, że nadchodzi czas lewicy. Ale wie też, że ten czas może zmarnować tylko lewica. (...) Na razie go nie widać. Kwaśniewski zaangażował swój intelekt, intuicję, wyczucie polityki w to, żeby z SLD i Ruchu Palikota zrobić melanż, który zrodzi nowy kapitał założycielski dla lewicy.

Czy Krzysztof Janik wierzy w powrót lewicy do władzy?

Wierzę. I myślę, że stanie się to jeszcze w czasie mojej aktywności zawodowej i społecznej, czyli niebawem. A żeby tak się stało na lewicy, powinniśmy zacząć się lubić, a dokładniej swoich kolegów, pozbyć się bolszewizmu w myśleniu. To przyniesie efekty. I otworzy nas na centrum. Bo partia, która chce zwyciężyć, musi się otworzyć na centrum. Kiedyś z Leszkiem Millerem ukuliśmy taką sentencję: "Statek, żeby mógł bezpiecznie operować na morzu, musi mieć stałe miejsce postoju i porządną kotwicę. A ona powinna być zakorzeniona na lewicy. Ale łowić ryby można wszędzie".

Dodajmy od siebie - na bezrybiu i rak ryba.

Janik komentował możliwe połączenie Sojuszu i Ruchu Palikota:

SLD i Palikot wnoszą różne wartości na rynek polityczny. Sojusz to jednak struktury, styl działania, doświadczenie wypracowane przez lata, to jest pewna pamięć instytucjonalna i kompetencje. To są ludzie, którzy wiedzą, jak wygląda rzeczywistość władzy.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości