Cezary Gmyz: Na razie triumfuje komunistyczny szpieg

Dziennikarz śledczy "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze" stawia pytania po wyroku w sprawie ambasadora Tomasza Turowskiego oskarżonego o kłamstwo lustracyjne

Publikacja: 05.03.2012 11:21

Cezary Gmyz: Na razie triumfuje komunistyczny szpieg

Foto: W Sieci Opinii

Mimo niewątpliwych dowodów służby Tomasza Turowskiego w komunistycznym wywiadzie warszawski sąd apelacyjny uwolnił go od zarzutu kłamstwa lustracyjnego. Co więcej, uznał, że „sprawa w ogóle nie powinna trafić do sądu, a postępowanie lustracyjne nie powinno się odbyć". Dlaczego? Tego się już nie dowiedzieliśmy.

Co ciekawe, z tekstu opublikowanego w najnowszym "Uważam Rze" dowiadujemy się, że:

Przewodniczącym składu orzekającego był sędzia Jarosław Góral, który w 1995 r. wydał wyrok uniewinniający w sprawie generałów Władysława Ciastonia i Zenona Płatka, których prokuratura oskarżyła o podżeganie do zbrodni zabójstwa ks. Popiełuszki i kierowanie jego wykonaniem. Dziesięć lat później nie zgadzał się z wyrokiem sądu apelacyjnego w sprawie lustracji Józefa Oleksego. Złożył zdanie odrębne od wyroku uznającego byłego premiera za kłamcę lustracyjnego. Twierdził, że Agenturalny Wywiad Operacyjny, którego współpracownikiem miał być Oleksy, nie podlega lustracji.

Sprawozdawcą w procesie Turowskiego był sędzia Zbigniew Kapiński. W ubiegłym roku uchylił on wyrok w sprawie lustracyjnej znanej w PRL dziennikarki Ireny Dziedzic.

Gmyz podkreśla:

Z naszych informacji wynika, że linią obrony Turowskiego podczas procesu lustracyjnego był tzw. stan wyższej konieczności. Turowski tłumaczył, że pisząc nieprawdę w oświadczeniu lustracyjnym, chciał chronić swoje źródła, które pozyskał jako oficer wywiadu już w III RP. Obawiał się, że ujawnienie, iż był oficerem wywiadu, zdekonspiruje jego źródła. Problem polega jednak na tym, że co najmniej od 1998 r. wywiadowcza aktywność Turowskiego dla Rosjan nie była tajemnicą. Właśnie wtedy Rosjanie opublikowali na łamach gazety „Niezawisimoje Wojennoje Obozrienije" listę szpiegów pracujących w moskiewskiej ambasadzie w Moskwie, a wśród nich najwyższy dyplomatyczną rangą był właśnie Turowski.

I choć IPN zapowiada wniosek o kasację wyroku, to "na razie triumfuje komunistyczny szpieg", który pzował dziennikarza ujawniającego jego niechlubną przeszłość. Co ciekawe na przeszłość Turowskiego wskazał… jego własny wniosek emerytalny w którym sam podał, że służył w wywiadzie od marca 1973 r.

Gmyz pisze:

Nie ma wątpliwości, że Tomasz Turowski od pierwszej połowy lat 70. był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa (…)  To właśnie SB skierowała go do zakonu jezuitów. Grając rolę kleryka, szpiegował najbliższe otoczenie papieża. Był w Rzymie, kiedy dokonano zamachu na Jana Pawła II. Ostatnie zachowane w IPN meldunki Turowskiego pochodzą z okresu tworzenia rządu Mazowieckiego. Nie jest jasne, w jaki sposób tak niebezpieczny funkcjonariusz SB, działający na szkodę Kościoła i opozycji, przeszedł weryfikację po roku 1989.

W dyplomacji III RP zrobił oszołamiającą karierę, której ukoronowaniem była funkcja polskiego ambasadora na Kubie i najwyższy w MSZ tytuł ambasadora tytularnego. (…) Ostatnim zadaniem Turowskiego w dyplomacji było przygotowanie wizyty Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku.

Mimo niewątpliwych dowodów służby Tomasza Turowskiego w komunistycznym wywiadzie warszawski sąd apelacyjny uwolnił go od zarzutu kłamstwa lustracyjnego. Co więcej, uznał, że „sprawa w ogóle nie powinna trafić do sądu, a postępowanie lustracyjne nie powinno się odbyć". Dlaczego? Tego się już nie dowiedzieliśmy.

Co ciekawe, z tekstu opublikowanego w najnowszym "Uważam Rze" dowiadujemy się, że:

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja w ślepym zaułku. Dlaczego nie mogło być inaczej?
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Materiał Promocyjny
Fundusze Europejskie stawiają na transport intermodalny