W serwisie polskatimes.pl czytamy:
Dzisiejszych problemów z siedzibą IPN mogło nie być. W ubiegłym roku władze instytutu, przewidując obecne kłopoty, zaproponowały, żeby w jego budżecie znalazły się środki na sfinansowanie kupna nowej siedziby. Jednak przy drugim czytaniu ustawy budżetowej na 2012 r. zostały one wykreślone z budżetu IPN. Jak dowiedziała się "Polska", stało się tak na wniosek Rafała Grupińskiego, przewodniczącego klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.
Do zmiany doszło 25 stycznia 2012, gdy miało miejsce drugie czytanie ustawy budżetowej. Rafał Grupiński tłumaczy, że działał w zastępstwie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która nie miała uprawnień do samodzielnego wnioskowania o obniżenie budżetu IPN, w którym Instytut przewidywał środki na wykup swojej siedziby. Grupiński zapewnia:
Owszem, podpisałem się pod tym wnioskiem. Konstruując budżet na ten rok, spodziewaliśmy się trudnej sytuacji gospodarczej i obcinaliśmy budżety wszystkich centralnych urzędów pozarządowych, a więc także IPN.
Dziennik jednak przypomina, że wniosek Grupińskiego szedł w sukurs pomysłom Ruchu Palikota. W kontekście wniosku IPN o dodatkowe 24 miliony, m.in. na wykup siedziby Wincenty Elsner mówił w Sejmie o pazerności IPN. A poseł Sławomir Kopyciński chwalił się z mównicy sejmowej: