Paweł Lisicki: To Jarosław Kaczyński stanowi prawdziwą, a nie papierową, opozycję

Zdaniem naczelnego "Uważam Rze" Platforma wcale nie może być pewna zwycięstwa w najbliższych wyborach – Nawet najbardziej prorządowe media nie są w stanie ukryć różnych wpadek – podkreśla

Publikacja: 25.08.2012 12:21

Paweł Lisicki podczas dyskusji z czytelnikami na Facebooku.

Paweł Lisicki podczas dyskusji z czytelnikami na Facebooku.

Foto: Fotorzepa

Cena niepokorności

Fan-page „Uważam Rze” na Facebooku

zmienił, przynajmniej na drobną chwilę, obraz rodzimych mediów. Odwrócił rolę. Czytelnicy „tygodnika autorów niepokornych” przeprowadzili swoisty wywiad z jego naczelnym.

Nie obyło się bez głosów, że niektórzy autorzy są zbyt rzadko na łamach, a inni wręcz przeciwnie. Jednak dominowały recenzje pierwszego wśród tygodników opinii:

Mateusz Jakubiak: Bardzo dziękuję za ten tygodnik. Jest to pismo wyjątkowe. Kiedy je czytam to czuję, że nikt mi nie „ściemnia” jak jest.

Marek Kamionka: Wielkie podziękowania za tygodnik, który cenię za rzetelność - chociaż oczywiście nie ze wszystkimi opiniami się zgadzam. Co chyba jest esencją demokracji.

Z kolei „stały czytelnik z Wrocławia”, Kamil Jasion był wyraźnie zaniepokojony:

Nasze państwo sporo pieniędzy publicznych pompuje w Krytykę Polityczną, tygodniki Wspierające politykę rządową mogą liczyć na szczodrość firm, którym dobrze mieć po drodze z władzą. Pana pismo, jako jedno z nielicznych, podąża w przeciwnym kierunku, można by rzec - płynie pod prąd i władzę - tam gdzie należy - krytykuje.

Chciałbym się upewnić, czy w związku z tym tygodnik nie ma problemów ze znalezieniem podmiotów chcących się w „Uważam Rze” reklamować i - jakby nie patrzeć - działalność niepokornego pisma przez to finansować? Na początku Waszej działalności miałem o to spore obawy, tym bardziej, że Czytelników nie zawsze musi przybywać.

Lisicki odpowiadał:

Łatwo zauważyć, że „Uważam Rze” wciąż ma mniej reklam, niż jego gorzej sprzedający się konkurenci. Częściowo wynika to z przyczyn obiektywnych: nowemu pismu jest na rynku trudniej, musi udowodnić, że nie jest efemerydą, musi zdobyć zaufanie reklamodawców. Ale nie mam wątpliwości, że mniej reklam może być też efektem dwóch rzeczy: krytycznego stosunku do władz - stąd mniej ogłoszeń spółek skarbu państwa oraz niechęci do ideologii postępu, co nie podoba się niektórym firmom, które zamiast troszczyć się o klientów wolą wychowywać Polaków w duchu różnych lewackich ideologii. Ale nawet z mniejszą ilością reklam radzimy sobie całkiem nieźle.

A Mariusza Feledyna intrygowały szanse na przegraną PO w wyborach w kontekście wsparcia w mediach tzw. mainstreamowych.

To jest pytanie ile jeszcze zniesie polski wyborca. Rola mediów jest ogromna, ale nawet najbardziej prorządowe media nie są w stanie ukryć różnych wpadek. Więc na miejscu PO nie byłbym pewny kolejnych zwycięstw.

Błyskawicznie dyskusja zogniskowała się wokół najważniejszych dla Polski spraw.

Kasper Linge pytał Pawła Lisickiego, czy „to co się dzieje w tej chwili z IPN jest zaprogramowanym, celowym działaniem rządu mającym na celu cichą likwidację tej instytucji?”

Trudno nie mieć takich podejrzeń, chociaż myślę, że to też efekt bałaganu i być może braku przezorności.

Jeśli nie PO, to kto?

Brak przezorności można zarzucić też opozycji. Tomasz Tumiłowicz pytał czy do następnych wyborów parlamentarnych prawicę zjednoczy inny lider niż Jarosław Kaczyński?

Na razie nikogo takiego nie widać. Nie wydaje się, żeby taką osobą miał być choćby Zbigniew Ziobro. Ale poczekamy, zobaczymy.

Lisicki zauważał też:

Nie bardzo widzę możliwości, by PiS mógł istnieć bez Jarosława Kaczyńskiego. Przy wszystkich swoich wadach jest on realnym przywódcą, stanowi też prawdziwą, nie papierową opozycję. A na temat przyszłości gdybać nie lubię, choć zwycięstwo prawicy w obecnej formie wydaje mi się mało prawdopodobne.


Jeśli nie „Solidarna Polska” to może Janusz Korwin-Mikke? Łukasz Jasiński pytał:

Czy działania Korwina-Mikke i jego formacji politycznej, która to uzurpuje sobie prawo do bycia "prawdziwa prawica w Polsce", mogą przyczynić się do wzmocnienia prawicy? Czy wręcz przeciwnie - atakując inne formacje prawicowe lub odcinając się od ich inicjatyw, odbiera im tym samym mały odsetek wyborców, sama mając niewielkie szanse na przekroczenie progu wyborczego? Innymi słowy: czy widzi Pan szanse na powstanie większej koalicji na prawicy z udziałem JKM?

Paweł Lisicki przyznawał:

Prawdę powiedziawszy nie traktuję JKM jako polityka. Jest on raczej publicystą, celebrytą, prowokatorem. Nie wierzę zatem, żeby mógł on odegrać w przyszłości znaczącą rolę polityczna

Dariusz Mordzak szedł dalej. Zastanawiał czy Polsce potrzebna jest partia neo-endecka?

Dotychczasowe próby powołania takiej partii zakończyły się fiaskiem. Wydaje mi się, że środowiska narodowe powinny znaleźć swoje miejsce raczej w już istniejących partiach prawicy.

Dyskutowano także obszernie co zrobić z tą Europą? Jednak jak to w żywym interaktywnym medium nie obyło się bez zaskoczeń. Padło pytanie:

Czy oglądał Pan nowego Batmana? Jeśli tak, to jakie są Pana wrażenia. Czy sądzi Pan, że reżyser odnosi się w filmie do lewackich inicjatyw typu „Okupuj Wall St.”? Batman jest konserwatystą?

Paweł Lisicki przyznał, że jeszcze nie zdążył. Jednak jak zaznaczyła moderacja „Uważam Rze”:

Batman wywołał dłuższą debatę z redaktorem Lisickim. Nie mogliśmy jednak wysnuć jednoznacznych wniosków na temat upodobań politycznych Bruce'a Wayne'a. Większość z "wykroczeń" Batmana z pewnością można nazwać przestępstwami, ale jednocześnie jest on wielce prawy i sprawiedliwy, jak dwuznacznie by to nie zabrzmiało…

Pozostało 99% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości