Gdyby nam na to wiekopomne wydarzenie w marszu ku nowej postępowej rzeczywistości nie zwróciła uwagi, to byśmy Kongresu w małej, zamkniętej, dusznej salce – nie zwrócili uwagi. A przecież jest najważnieszejsze w tym tygodniu – Dziękujemy pani profesor!
Jako wnuczęta równościowej „Aurory”, którzy odrobili wiele lekcji prof. Magdaleny Środy (na szczęście i nie bacząc na nic tak obszernie publikuje „Gazeta Wyborcza” by trafiły pod wszystkie strzechy w naszym Ciemnogrodzie) jesteśmy szczególnie wyczuleni na wszelkie próby dyskryminacji płci, ba mowy nienawiści na tle seksualnym:
Kobiety są lepiej od mężczyzn wykształcone, bardziej nastawione na współpracę niż na ambicjonalną konkurencję, są też bardziej wiarygodne, odpowiedzialne, pracowite i mniej podatne na korupcję (bo z reguły znajdują się poza układami lub są do nich niedopuszczane). Ale w Polsce, w której wiedza o tym jest mało eksponowana, decyzja partii Palikota ma charakter nadzwyczajny i odważny. Nadzwyczajny, bo to niezwyczajne, żeby partia i to w momencie, gdy traci na popularności, spełniała dość ryzykowną i mało spektakularną obietnicę wyborczą. Odważny, bo robi to na dwa lata przed kolejnymi wyborami, co oznacza, że nie oczekuje szybkiego efektu "sondażowego", lecz że szykuje się do poważnej pracy, głównie w terenie.
Dobrze, że śród tego morza samców jest jedna światła wyspa, która nie patrzy na to, że w sondażach tonie i stoi wytrwale na światłych pozycjach. Nowojorska Statua Wolności powinna mieć twarz Palikota. Jedynego prawowiernego obrońcy jedynie słusznej doktryny. Bo, drodzy czytelnicy, są i trockiści:
SLD ceni sobie równość tylko na trzy tygodnie przed wyborami i to jedynie w telewizyjnych spotach i medialnych deklaracjach. Ta partia chyba nawet nie zauważy, jak z ugrupowania prawdziwych mężczyzn stanie się partią leśnych dziadków.
Prof. Magdalena Środa, etyczka i stała publicystka „Gazety Wyborczej” zwraca też naszą rewolucyjną czujność na reakcję podnoszącą łeb, ale i obnaża jej skryte zamiary: