„Le Figaro”: Relacje polsko-rosyjskie „au point mort”

Po publikacji zdjęć. Smoleńsk znów wraca do francuskich mediów, które dotąd o sprawie nazbyt obszernie nie informowały (nie licząc rzecz jasna samego 10 kwietnia, pogrzebu na Wawelu oraz raportu MAK). „Le Figaro” pisze o „tajemniczym blogerze” i „prowokacji rosyjskich służb”. Sprawę komentują też Szułdrzyński i Bratkowski

Aktualizacja: 19.10.2012 16:00 Publikacja: 19.10.2012 11:04

Obecność w kabinie pilotów wysoko postawionych osób postronnych i oczekiwana przez kapitana negatywn

Obecność w kabinie pilotów wysoko postawionych osób postronnych i oczekiwana przez kapitana negatywna reakcja głównego pasażera wpłynęły na podjęcie decyzji o kontynuowaniu lądowania – mówiła szefowa MAK gen. Tatiana Anodina

Foto: AFP

Serwis lefigaro.fr należący do jednego z najważniejszych dzienników francuskich, pisze o opublikowaniu wykonanych pośmiertnie zdjęć prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar 10 kwietnia 2010 r.

Un mystérieux blogueur russe localisé en Sibérie vient de rallumer la polémique en publiant sur Internet des photos «choquantes» des corps déchiquetés des victimes prises sur le lieu du crash puis à la morgue.

Sur certaines photos, le visage de Lech Kaczynski est reconnaissable (…) Quoi qu'il en soit, les Polonais s'interrogent: comment ces photos sont-elles parvenues entre les mains d'un blogueur? Et faut-il y voir, comme le sous-entendent certains responsables polonais, une manipulation des services russes?

[Tajemniczy rosyjski bloger lokalizujący się Syberi wywołał polemikę, po tym jak opublikował „szkojuące” zdjęcia ciał ofiar katastrofy wykonane w miejscu katastrofy, a następnie w kostnicy. Na zdjęciach twarz Lecha Kaczyńskiego jest rozpoznawalna (…) W każdym razie, Polacy zastanawiają się, kto za tym stoi – jak te zdjęcia znalazły się w rękach blogera. I czy powinny być postrzegane jako prowakacja  rosyjskich spec-służb, co sugerują niektórzy wysocy polscy urzędnicy - red.]

I wyciąga wnioski – wybijając je także w śródtytule:

Engagé en 2010, le processus de normalisation des relations polono-russes est actuellement au point mort

[Rozpoczęty w 2010 r. proces normalizacji stosunków polsko-rosyjskich aktualnie znalazł się w martwym punkcie- red.]

Le Figaro podkreśla takźe, że Polska nie ma dostępu do wszystkich danych rosyjskiego śledztwa, a także, że dotąd nie zwrócono nam szczątków [samolotu -red.]

Obiekcji przed publikacją na facebooku tych fotografii nie miał wczoraj jeden z działaczy Ruchu Palikota. Co skomentował publicysta „Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński na Twitterze:

Jeden mówi, by się ministra zajęła ciążą i zostawiła politykę, drugi publikuje zdjęcia zwłok na FB. Fajną mamy lewicę w Polsce!

Sprawę komentuje Stefan Bratkowski, honorowy prezes SDP i naczelny lewicowego/lewackiego portalu „Studio Opinii” w rozmowie z onet.pl:

Zakazami niczego się nie uzyska. To jest kwestia obyczajowa. Demoralizacja mediów postąpiła bardzo daleko. Media nie wahają się dla sensacji posłużyć tego rodzaju tragicznymi przykładami. Wydaje mi się, że trzeba wracać do zasad Pulitzera i nie zatruwać umysłów informacjami, które nie są potrzebne, a które uczą rzeczy bardzo złych.

(…) Zdjęcia nie zostały zrobione przez stronę polskę. Nie wiem, czy Polacy mieli wczesny dostęp do sekcji zwłok. Nie mówiąc już o układaniu ciał w trumnach, bo - o ile wiem - układali je Rosjanie. Nasz rząd powinien zapytać stronę rosyjską, czy zamierza moralnie akceptować tego typu publikacje, które nie są publiczności do niczego potrzebne.

Ale już zaczyna iskrzyć między Polską a Rosją. "Rossijskaja Gazieta" sugeruje, że zdjęcia mogą pochodzić z komisji Millera lub mogły zostać wykonane nawet przez bliskich ofiar smoleńskiej katastrofy.

Szkoda, że rosyjskie media posuwają się do tego rodzaju sposobu psucia stosunków między Polską a Rosją.

Ale to są media rządowe.

Również rządowe gazety mogą psuć atmosferę. Nie tylko niezależne gazety mają złe obyczaje.

A rząd Polski nie powinien zareagować w sposób bardziej zdecydowany?

Nie widzę podstawy. Odpowiadanie na insynuację z każdej strony nie jest przyjęte. Raczej nasze media powinny zareagować negatywną oceną tego typu publikacji.

Z kolei Tomasz Kulakowski na Twitterze donosi:

Nowe zdjęcia z ciałami ofiar katastrofy na jednym z polskich forów. Autor zdjęć pisze: "jestem debilem, że tego nie wrzuciłem wcześniej"

Serwis lefigaro.fr należący do jednego z najważniejszych dzienników francuskich, pisze o opublikowaniu wykonanych pośmiertnie zdjęć prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar 10 kwietnia 2010 r.

Un mystérieux blogueur russe localisé en Sibérie vient de rallumer la polémique en publiant sur Internet des photos «choquantes» des corps déchiquetés des victimes prises sur le lieu du crash puis à la morgue.

Pozostało 89% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości