Reklama

Ciężki bój o świeckość

Dziennikarze Agory w pocie czoła tropią wszelkie przejawy religii w szkołach

Publikacja: 06.02.2013 18:31

Ciężki bój o świeckość

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik Robert Wójcik

I kto powiedział, że dziennikarstwo śledcze umiera? Wcale nie umiera, o czym dobitnie przekonują dziennikarze koncernu Agory. No,  może już wielkich afer politycznych nie odkrywają (rządzi przecież PO, która z definicji jest nieprzekupna), ale robią coś nieporównywalnie ważniejszego: walczą z haniebną nietolerancją i ciemnogrodztwem, które jest plagą w naszych szkołach. Pisze o tym Piotr Legutko z "Gościa Niedzielnego".

TOK FM wytropił w Lublinie podstawówkę, gdzie na ścianie stołówki zachęca się dzieci do modlitwy przed jedzeniem. A nawet po! Także dziś „Wyborcza" wpadła na ślad maturzysty, który nie chce krzyży na ścianach, napisał w tej sprawie petycję i zwołał konferencję prasową

Legutko zauważa jednak, że to nie pierwsze takie artykuły

Czytamy... i mamy wrażenie deja vu. Nieprzypadkowo. Konstrukcja tych tekstów jest zawsze taka sama. Ktoś dzwoni do redakcji. Reporter chwyta trop. Sygnał się potwierdza. Redakcja zbiera opinie. Nikt nie chce mówić pod nazwiskiem. Wiadomo dlaczego. Anonimowo wszyscy są wstrząśnięci albo zmieszani. Redakcja pyta więc: I co na to urzędnicy? Dlaczego gmina nie broni wolności sumienia, czemu kurator nie zrywa tablicy zachęcającej do modlitwy (albo krzyży ze ścian) ? Obowiązkowo wypowiada się też jakiś „autorytet", nie posiadający się oburzenia. Przekaz całości jest jasny: zróbmy coś z tym, nie bądźmy obojętni, walczmy z ciemnotą i zabobonem.

Rzeczywiście, dziennikarzom "Wyborczej" "nie jest wszystko jedno"

Reklama
Reklama

Marcin Markowski, autor tekstu na portalu „Wyborczej", wykazuje więcej ducha walki o świeckość. Nie hamletyzuje, wali wprost w tytule: „Nie chcą krzyży w szkole". Pod tytułem zdjęcie... co prawda tylko jednego, ale jakże dzielnego maturzysty, autora petycji. Za to w otoczeniu posłów Armanda Ryfińskiego i Romana Kotlińskiego. Maturzysta zresztą też okazuje się aktywistą partyjnym, szefem lokalnej młodzieżówki Ruchu Palikota. I diabli wzięli cały spontan? Nie dla naszego reportera! Z tekstu wynika, że robota może i partyjna, ale gniew ludu jakże słuszny.

Biedna ta nasza Polska, uciskana tak przez Watykan, że nawet Armand Ryfiński z Romanem Kotlińskim nic nie mogą z tym zrobić, aby ją wyzwolić z okowów zabobonu. Ale ich praca - tak jak praca dzielnych śledczych - nie pójdzie na marne. Kropla drąży skałę.

Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czy dla europejskiej prawicy MEGA to dar niebios?
Publicystyka
Juliusz Braun: Media publiczne raczej po staremu
Publicystyka
Roman Kuźniar: Strategia predatora, czyli jak USA zmieniają swoje podejście do wojny
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Nawrocki przegra z łańcuchem?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nieoczekiwany sojusz prezydenta Nawrockiego i Konferencji Ambasadorów RP
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama