"Postawmy na młodzież" – pisze podróżnik Jacek Pałkiewicz w kontekście relacji między Polską a Rosją. W tym samym artykule ( „Hipokryzja na przeszkodzie pojednania", „Rz" 3.07.2013) autor wskazuje Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia – jedyną instytucję, która skutecznie zajmuje się organizacją wymiany młodzieży z obu krajów – jako sprawcę własnego niepowodzenia. Używa przy tym argumentów, które mijają się z faktami.
Pan Pałkiewicz, szczodrze szafując ocenami, że Centrum w ciągu półtora roku swojego istnienia nie miało żadnych osiągnięć, nie zadał sobie trudu, by zapoznać się z jego działalnością, choć sprawozdanie jest ogólnie dostępne. Popatrzmy choćby na program wymiany młodzieży, skoro – jak sam pisze Jacek Pałkiewicz – to na nią należy „stawiać". W 2012 roku w projektach finansowanych przez Centrum wzięło udział 760 dzieci i młodzieży z Polski i Rosji, w tym roku będzie to ponad 1000 osób, za rok – zapewne jeszcze więcej.
Dla podróżnika Pałkiewicza cała działalność Centrum to „spektakularna klapa". CPRDIP odmówiło bowiem finansowania jego projektu i tym samym, jak można wyczytać w jego tekście, zaprzepaściło szanse na zbliżenie Polaków i Rosjan.
Garść faktów. Fundacja pana Pałkiewicza w osobie jej prezesa zgłosiła się do CPRDIP z prośbą, a raczej uporczywym naleganiem, by sfinansowało projekt popularyzujący polskie ślady na Syberii. Jedynym prawnie dopuszczalnym trybem udzielania przez CPRDiP wsparcia dla tego rodzaju przedsięwzięć jest procedura konkursowa. Dlatego Centrum zasugerowało panu Pałkiewiczowi złożenie odpowiedniego wniosku. Pan Pałkiewicz aplikację złożył, ale środków nie otrzymał. Przegrał z innymi projektami.
CPRDIP kieruje się w swojej działalności, a zwłaszcza w delikatnej dziedzinie redystrybucji środków publicznych, precyzyjnie określonymi zasadami, którym pan Pałkiewicz nie potrafił sprostać. Żaląc się na decyzję CPRDIP na łamach „Rzeczpospolitej", pominął kluczowy argument, który przesądził o braku wsparcia dla jego wyprawy na Wschód.