Mroczna strona skandynawskiego raju

Skandynawowie wcale nie mają tak dobrze - toną w długach, są uzależnieni od antydepresantów i żyją w państwach policyjnych - pisze publicysta Guardiana

Aktualizacja: 28.01.2014 19:25 Publikacja: 28.01.2014 17:32

Mroczna strona skandynawskiego raju

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Jak wiadomo, nic nie pociesza tak, jak porażki innych. Dlatego taką ulgą i pocieszeniem jest lektura tekstu Michaeala Bootha z brytyjskiego "Guardiana", który opisuje wszystkie ciemne sekrety krajów nordyckich. Okazuje się bowiem, że nawet w krajach Skandynawii przedstawianym nam jako raj na ziemi, przewodzącym we wszystkich możliwych rankingach szczęśliwości i bogactwa, życie potrafi być tak samo mizerne (no, mniej więcej) jak gdzie indziej (czyt. u nas). Jakie to mroczne strony kryją w sobie te państwa?

Zacznijmy od Duńczyków, którzy są opodatkowani po dziurki w nosie, masowo biorą antydepresanty, toną w długach i zanieczyszczają ziemię (nawet bardziej niż Amerykanie).

Dlaczego Duńczycy wypadają tak dobrze w rankingach szczęśliwości? Cóż, mają co prawda wysoki poziom wzajemnego zaufania i kapitału społecznego i całkiem nieźle zarabiają ze sprzedaży wieprzowiny, ale wg danych OECD pracują za to mniej godzin w tygodniu niż w większości państw na świecie, przez co ich produktywność jest niepokojąco słaba. Jak więc stać ich na te ekstrawagancko drogie jedzenie oraz ręcznie dzierganą wełnianą odzież? To proste, Dania ma najwyższy poziom prywatnego długu na świecie (cztery razy więcej niż Włosi), podczas gdy ponad połowa Duńczyków przyznaje się do kupowania produktów na czarnym rynku

(...) Być może najbrudniejszy sekret Duńczyków to fakt, że wg raportu Światowego Funduszu dla Natury, mają największy ślad ekologiczny (tj. zużycie nieodnawialnych zasobów naturalnych) per capita na świecie. Wyższy nawet od USA. Te farmy elektrowni wiatrowych mogą robić wrażenie, kiedy ląduje się na lotnisku Kastrup, ale faktem jest , że Dania jest największym eksporterem ropy naftowej w Unii Europejskiej i wciąż spala ogromne ilości węgla.

Duńczycy płacą też najwyższe podatki na świecie (choć pod względem płac są dopiero na 6. miejscu - jak się domyślam, stąd ten dług) (...) W praktyce oznacza to, że do czwartkowego południa pracują na rzecz państwa, a tylko pozostałe półtora dnia na swoje konto.

Czy to oznacza, że mają najlepsze usługi publiczne? Według rankingów PISA, duńskie szkoły są gorsze nawet od brytyjskich. Ich służba zdrowia też przechodzi kryzys. (...) Według Światowego Funduszu Badań nad Rakiem, Duńczycy najczęściej na świecie chorują też na raka. "Ale może przynajmniej pociągi przyjeżdżają na czas?" Nie, to się tyczyło Włoch za Mussoliniego. Duńskie koleje ledwo uchroniły się od bankructwa w ostatnich latach, a pociągi zdecydowanie nie przyjeżdżają na czas.  (...) Ustępują też jedynie Islandii w ilości przyjmowanych antydepresantów na głowę mieszkańca [w pierwszej dziesiątce pod tym względem są wszystkie państwa nordyckie].

Nie lepiej mają się Norwegowie.

Godność i zdecydowanie Norwegów po atakach Andersa Breivika w lipcu 2011 roku były godne podziwu, ale już we wrześniu, prawicowa, antyislamska Partia Postępu - której Breivik był długoletnim członkiem - zdobyła 16,3 proc. głosów w wyborach, co pozwoliło jej dostać się do rządzącej koalicji pierwszy raz w historii.  (...) Zapytaj Duńczyków - którzy sami potrafią być ksenofobami - a powiedzą ci, że Norwegowie to najbardziej izolacjonistyczny i ksenofobiczny naród ze wszystkich Skandynawów.

Norweski dziennikarz Simon Saetre w swojej książce Petromania ostrzega, że lobby naftowe "izoluje Norwegów i czyni ich kraj aspołecznym". Według niego, jego rodacy zostali skorumpowani pieniędzmi z ropy naftowej, mniej pracują, wcześniej przechodzą na emeryturę i częściej chorują. I choć poprzednie rządy kontrolowały wydatki z funduszu naftowego, nowa ekipa może sprawić, że Norwegii w pełni będzie grozić "choroba holenderska".

Pełzający totalitaryzm, społeczna alienacja i oziębłość - to utrapienia Szwedów.

Cokolwiek napiszę o Szwedach, będzie to nic w porównaniu z wizerunkiem, jaki mają oni na swój temat. Kilka lat temu, Szwedzki Instytut Opinii Publicznej zapytał młodych Szwedów, jaką mają opinię o swoich rodakach. Osiem najczęściej podawanych przymiotników to: zawistni, sztwyni, pracowici, kochający naturę, cisi, uczciwi, nieuczciwi, ksenofobiczni.

Jak mówi Ake Daun, najsłynniejsza szwedzka etnolog, Szwedzi są "bardzo wprawni w izolowaniu się od siebie". Zrobią wszystko, by uniknąć jechania tą samą windą z innymi ludźmi (...).

Będąc praktycznie państwem rządzonym przez jedną partię - choć wspieraną przez kilka podejrzanych przemysłowych klanów, neutralna Szwecja nadal dobrze prosperuje, dzięki swojej specyficznemu rodzajowi modernistycznego totalitaryzmu, który ogranicza wolności i zagłusza odmienne poglądy w imię konsensu i wydaje się diabelnie uparty w niszczeniu więzi między żoną a mężem, dziećmi i rodzicami oraz seniorami i ich dziećmi. Pomyślcie o tym kraju, jako o Chinach północy.

Zapytaj Finów, a powiedzą ci, że szwedzki ultra-feminizm wykastrował mężczyzn, a nie mogą oni nawet zapić swoich smutków. Szwedzkie państwowe sklepy monopolowe, upiorne Systembolaget, mają klimat - jak to opisała Susan Sontag - "po części domów pogrzebowych, po części nielegalnych klinik aborcyjnych".

Sami Finowie zaś nieustannie piją, mordują się i do siebie strzelają, a ich gospodarka - po tym, jak sprzedali Nokię Microsoftowi - opiera się na wytwarzaniu papieru.

Jak miło to słyszeć. Lekkim zmartwieniem może być tylko fakt, że tak wiele wad skandynawskich rajów - i tak niewiele ich zalet - odnosi się też do naszego kraju. Cóż, cieszmy się chwilą.

Jak wiadomo, nic nie pociesza tak, jak porażki innych. Dlatego taką ulgą i pocieszeniem jest lektura tekstu Michaeala Bootha z brytyjskiego "Guardiana", który opisuje wszystkie ciemne sekrety krajów nordyckich. Okazuje się bowiem, że nawet w krajach Skandynawii przedstawianym nam jako raj na ziemi, przewodzącym we wszystkich możliwych rankingach szczęśliwości i bogactwa, życie potrafi być tak samo mizerne (no, mniej więcej) jak gdzie indziej (czyt. u nas). Jakie to mroczne strony kryją w sobie te państwa?

Pozostało 91% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości