Jak zdążyliśmy się nauczyć - dzięki troskliwemu wychowaniu przez media w duchu politycznej poprawności - na słowa trzeba uważać. Słowa bowiem mogą krzywdzić i Okazuje się, że nie tylko słowa, ale i obrazki. Przekonał się o tym pewien student prestiżowego kanadyjskiego uniwersytetu McGill w Montrealu. Jego historia brzmi jak coś żywcem wyjętego z pisma satyrycznego - i sam kilka razy sprawdzałem, czy przypadkiem nie jest zwykłym żartem- ale zdarzyła się naprawdę.
Student o którym mowa to Brian Farnan, wiceprezydent szkolnego samorządu. Pewnej nocy, sfrustrowany nauką do kolokwiów, postanowił podzielić się swoimi uczuciami ze swoimi kolegami z samorządu. W tym celu przeslał im animowany obrazek GIF przedstawiający prezydenta Obamę wychodzącego z konferencji prasowej i kopiącego ze złością w drzwi - a wszystko z podpisem "serio, egazminy, spadajcie stąd". Grafika była zmontowaną sceną z satyrycznego programu komika Jaya Leno.
I tym sposobem kanadyjski student stał się rasistą. Jakim cudem? Jak tłumaczył potem w przeprosinach, do których został zmuszony przez uniwersytecką Komisję Równości, dopuścił się "mikroagresji" przeciwko opresjonowanej mniejszości.
Obrazek .GIF w miał nadać humorystyczny ton e-mailowi i przyrównać frustrację prezydenta Obamy na konferencji prasowej do frustracji, którą odczuwają studenci skonfrontowani z egazminami śródsemestralnymi. Mimo niewinnych intencji, które wpłynęły na moją decyzję, by użyć tej konkretnej grafiki, zdałem sobie sprawę z negatywnych implikacji dodania obrazka .GIF w tym kontekście