Aktualizacja: 05.02.2015 16:56 Publikacja: 05.02.2015 16:56
Rafał Tomański
Foto: Fotorzepa
Po 11 marca 2011 roku można było w japońskiej telewizji zobaczyć kadry pełne grozy, smutku i rozpaczy. Jednak za każdym razem szanowano osoby poszkodowane w trzęsieniu ziemi i tsunami, albo pokazywano je dyskretnie w chwilach w miarę opanowanej rozmowy, albo omiatano kamerą okolicę, gdy rozmówca przestawał nad sobą panować. Nie można było także trafić na obrazy z ciałami zmarłych, podawano straszne informacje, ale pokazywano je w sposób należny niezwykle tragicznej sytuacji.
„W swojej długiej historii nieraz walczyła o niepodległość i tak jest kojarzona w świecie. Powtarzam, to bogate...
W Holandii już od lat 80. XX w. zaczęli się pojawić biskupi męczennicy, atakowani przez różne ośrodki opinii pub...
Medialne młotkowanie niebiorących udziału w wyborach ma charakter klasistowski – oto elity kraju zawstydzają tyc...
Kwitną kasztany, piszą się matury, a kampania wyborcza osiąga poziom najgłębszych pokładów kopalni węgla kamienn...
Najbliższy rok będzie kluczowy zarówno dla Węgrów, jak i dla Unii Europejskiej. Tylko przejrzyste i stanowcze dz...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas