W dzisiejszych czasach królują serwisy streamingowe i tak naprawdę dużo jest w tym, czego się słucha przypadkowości. Stacje radiowe też serwują nam muzyczną rosyjską ruletkę. Czy współczesny odbiorca jest w stanie zrozumieć Konkurs Chopinowski tak, jakby życzyli sobie tego organizatorzy, uczestnicy i jurorzy, poczuli to tak, jak oni to czują?
Muzyka historyczna, czyli tzw. „klasyczna” nie jest dla wszystkich . Czy każdy musi słuchać Chopina, jeździć Borgwardem z 1957 r., mieć dworek w Prowansji? To jest slowlife i nie ma nic wspólnego z tempem współczesnego życia. Wymaga odpowiedniego entourage’u, postawy, wewnętrznego skupienia. I przede wszystkim takiej potrzeby. Myślę, że pracownik korporacji, który właśnie został liderem sprzedaży tego nie potrzebuje. A może w ramach nawiązania kontaktu ze swoją ludzką stroną jednak tak.
Proszę powiedzieć, czym różni się pamięć pianisty od pamięci zwykłej osoby? W jaki sposób myśli pianista? Czy jest to pamięć „palcowa”, to znaczy, czy palce już same wiedzą, co mają w danej sekundzie grać.
Bądźmy szczerzy, po pierwsze uczestnicy konkursu to nie są ludzie z ulicy, którzy zaczęli się uczyć, długo ćwiczyli i teraz grają. To są wyjątkowi, wybrani ludzie o specjalnych zdolnościach, nieistniejących u innych. Robert Lewandowski ma zdolności, Fisher czy Kasparow też coś potrafili. Po drugie, dla pianisty o tym stopniu „naćwiczenia” oraz automatyzacji, granie na fortepianie jest mową. Fizyczny wysiłek jest w zasadzie znikomy, zmęczenie powodują emocje i u niektórych stres. Nie uczymy się nut albo taktów. Utrwalamy w sobie treść szczerej, artystycznej wypowiedzi. I staramy się pokonać trudności, które czynią ją niemożliwą.
A ile czasu zajmuje opanowanie takiego materiału?