Od obserwatorów polityki można usłyszeć opinię, że najpotężniejsza w Polsce jest partia myśliwych. Zauważają, że myśliwi, których w całym kraju jest ok. 100 tys., mają w każdej kadencji wyjątkowo liczną reprezentację wśród posłów. Ma im to od lat zapewniać skuteczność w walce o przywileje.
Na ile te opinie są prawdziwe, przekonamy się wkrótce. Partia myśliwych wzięła sobie właśnie na cel prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Dowiedz się więcej: Myśliwi złożą projekt kłopotliwy dla PiS
Gra toczy się o zniesienie obowiązującego od 2018 roku zakazu udziału w polowaniach osób poniżej 18. roku życia. Tak zakłada projekt obywatelski, który podpisany przez ponad 100 tys. osób trafił w czwartek do Sejmu. A zakaz wprowadzono na wyraźne życzenie prezesa.
O tym, że nie lubi on polowań, wiadomo nie od dziś. – Kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy znajdują przyjemność w zabijaniu zwierząt i przypatrywaniu się, jak one zdychają – mówił w 1996 roku w „Życiu Warszawy”. A w mijającej kadencji Sejmu myśliwskie lobby wyjątkowo mocno nadepnęło mu na odcisk.