Sprawa SK Banku w Wołominie, czyli Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa, to – obok afery SKOK Wołomin – jedna z największych afer gospodarczych. W ciągu kilku lat (2011–2014 roku) miało z niego wyparować co najmniej 1,6 mld zł. Prokuratura ustaliła to w oparciu o dowody, choć ostateczna kwota strat może sięgać aż 2,7 mld zł.
Po akcie oskarżenia sprzed roku, który objął blisko 100 osób, jest kolejny – przeciwko Jerzemu Sz., jednemu z najbardziej wpływowych działaczy piłkarskich w kraju – dowiedziała się „Rzeczpospolita".
Siedem kredytów
– Jerzy Sz. został oskarżony o narażenie oraz doprowadzenie SK Banku do wyrządzenia szkody w wielkich rozmiarach, w łącznej wysokości ponad 130 mln zł – mówi nam Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, która rozpracowuje wyłudzenia w jednym z najstarszych banków spółdzielczych w Polsce.
Sz. przez lata był związany z drużyną Dolcan Ząbki (sponsorem klubu była firma Dolcan), wciąż jest liczącą się postacią w PZPN – jest członkiem komisji rewizyjnej. Według prokuratury brał udział w procederze wyłudzeń kredytów z SK Banku i za to w 2017 r. trafił na trzy miesiące do aresztu, teraz jest na wolności za poręczeniem majątkowym.
Mechanizm był prosty: władze banku przyznawały kolejne kredyty spółkom związanym ze Sławomirem D. z grupy Dolcan, chociaż te nie miały zdolności kredytowej. Z kolei Jerzy Sz. – właściciel żwirowni pod Warszawą – jak ustalili śledczy, brał kredyty zarówno na swoją firmę, jak i na spółki powiązane z grupą Dolcan.