Na reklamowanie marek w telewizji w Polsce stać jedynie największe browary. Jak wynika z danych Publicis Media, przesunięcie pory reklamowania piwa z czasu największej oglądalności ku północy ograniczy wydatki reklamowe branży w telewizji, które wynoszą 112 mln zł rocznie. Na drugim miejscu jest internet, gdzie piwo jest coraz bardziej widoczne: w 2017 r. trafiło tu 51 mln zł. Prasa zarobiła na małym jasnym tylko 371 tys. zł.
Tymczasem Ministerstwo Zdrowia ocenia budżet reklamowy w TV dziesięć razy wyżej niż branża. „Szacunkowa wartość rynkowa reklam piwa w telewizji wynosi 1–1,5 mld zł" – napisała wiceminister Józefa Szurek-Żelazko w liście do Kancelarii Premiera. Publicis wyjaśnia, że to dane pochodzące z cennika, bez zniżek.
Wycofanie reklam z prime time'u oznacza dla branży utratę dostępu do 8 mln widzów. Przed ekranami o godz. 20.00 siada 16 mln osób, a po trzech godzinach nie śpi już tylko 7,6 mln. Reklamy przeniosą się więc gdzie indziej. – Dla całej telewizji reklamy piwa stanowią 2–3 proc. przychodów – informuje biuro reklamy TVP. Ale niełatwo będzie je odzyskać. Liczenie na to, że inni reklamodawcy zasypią lukę, jest złudne – dodaje TVP.
Zakazy wymuszają kreatywność. Nieoficjalnie branża reklamowa przyznaje, że rozwiązanie podsuwają trendy na rynku. – Browary zaczęły inwestować w piwa bezalkoholowe – mówi proszący o anonimowość ekspert. A te ograniczeniom nie podlegają.