Francuzi w pandemii piją więcej alkoholu

Bary i restauracje we Francji są zamknięte od końca października, zwiększyło się więc spożycie alkoholi we francuskich domach. W I kwartale wzrost był dwucyfrowy, wina i piwa doszlusowały do mocnych trunków — pisze „Le Parisien”.

Aktualizacja: 25.04.2021 14:54 Publikacja: 25.04.2021 14:35

Francuzi w pandemii piją więcej alkoholu

Foto: AdobeStock

W połowie marca 2020 zaczął obowiązywać pierwszy lockdown. Francuzi gromadzili zawczasu zapasy: suche produkty żywnościowe, papier toaletowy, a alkoholami nie interesowali się, ich sprzedaż zmalała. Drugi lockdown (od końca października) i trzeci (kwiecień 2021) wywołały odmienny skutek — konsumpcja alkoholi wzrosła.

W całym 2020 r. sprzedaż alkoholi (bez win) w dużych supermarketach zwiększyła się ilościowo o 5 proc. — potwierdził Nicolas Léger z Instytutu Nielsena. Pod koniec roku i na początku 2021 r. nastąpiło przyspieszenie, sprzedaż szampanów skoczyła o 50 proc. — Od 1 stycznia do połowy kwietnia obroty wzrosły o 14 proc. — dodał Léger.

— W I kwartale sprzedaż szampanów, białych win, piwa i mocnych alkoholi zwiększyła się dwucyfrowo — poinformowała Audrey Sonnendrecker z Carrefoure'a.

Portal Tiendeo wyłapujący chwilowe promocje, mający we Francji 5 mln czytelników, zanotował w lutym skok zamówień o 13 proc. szampanów, o 90 proc. whisky, o 184 proc. piwa i o 304 proc. rumów — poinformowała jego rzeczniczka Delphine Tobias.

Przed pandemią na 10 butelek wypitego trunku osiem pochodziło z supermarketu, jedna z salonu z winami i jedna zamówiona w barze i restauracji — ocenia Christopher Hermelin z sieci sklepów z alkoholami Nicolas. — Jeśli chodzi o piwo, to w 2020 r. tyle samo mniej litrów wypito w barach co kupiono w supermarketach, Francuzi przenieśli spożycie do domu — wyjaśnili Nicolas Léger i Joseph Bordonaro z firmy Kantar.

Nowym zjawiskiem jest podwyższenie standardu. Francuzi zamknięci długo w domu nie wydawali pieniędzy na mieście, więc zaczęli kupować droższe wina, piwa, nawet szampany. Rezygnowali z plastikowych baniek czy wina w kartonach (BIB). Dotyczyło to wszystkich rodzajów alkoholi, także najmocniejszych.

Eksperci zastanawiają się, czy po złagodzeniu ograniczeń od 11 maja nastąpi spadek spożycia. Niekoniecznie — uważa część z nich, bo zwyczaj picia w domu mógł się upowszechnić, w dodatku wychodzi taniej niż w lokalu gastronomicznym. Ponadto kryzys sanitarny jeszcze nie skończył się, więc będą też i tacy, którzy nie zechcą ryzykować zachorowania.

Mniej wina w tym roku

Kwietniowe przymrozki nocą zmniejszą tegoroczne zbiory wina o 28-30 proc. wobec średniej z ostatnich 5 lat — do 32 mln hl z 46,7 mln hl w 2020 r. Średnie zbiory z ostatnich 5 lat wynosiły 44,5 mln hl, w 2017 r. fala przymrozków sprawiła, że uzyskano tylko 37,6 mln hl, ubiegły rok był za to bardzo dobry.

To bardzo wstępna ocena, ale Ygor Gibelind z branżowej organizacji producentów pilnych FranceAgriMer uważa, że straty mogą wynieść od 12,5 do 15 mln hl o wartości 1,5-2 mld euro. To samo uważa i ogłosił takie liczby Jérome Desprey, sekretarz generalny organizacji rolników FNSEA i szef rady ds. win i cydru w FranceAgriMer.

Przemysł spożywczy
Kryzys żywnościowy ogarnia Rosję. Załamanie produkcji, bankructwa przetwórni
Przemysł spożywczy
Młodzi Polacy nie wylewają za kołnierz
Przemysł spożywczy
Unilever daje długie gwarancje zatrudnienia załodze. To ewenement
Przemysł spożywczy
Starbucks zakazuje pisania imion kandydatów na prezydenta na kubkach. „Zbyt polityczne”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Przemysł spożywczy
Węgry nagle zniosły embargo na mięso z Polski i innych krajów. Sukces negocjacji