Wołowina, wieprzowina, drób mogą być za kilka tygodni tak samo "cenne" jak papier toaletowy na początku pandemii. Amerykańskie przetwórnie mięsa nie pracują w pełnym wymiarze. Część w ogóle zamknięto, po tym jak wśród pracowników wykryto przypadki COVID-19.
Minęły już trzy tygodnie, odkąd rzeźnie i przetwórnie produkują wyraźnie mniej mięsa - ostrzega Dennis Smith, analityk z firmy Archer Financial Services z Chicago. Jego zdaniem już 1 maja w amerykańskich sklepach zacznie brakować mięsa.
Czytaj także: Koronawirus sprzyja diecie wegańskiej. Beyond Meat zarabia krocie
Według danych organizacji branżowych produkcja mięsa w Stanach Zjednoczonych spadła o 25 procent. - To ogromny spadek - uważa Dennis Smith. Kurczą się też zapasy w hurtowniach. Według Departamentu rolnictwa zapasy mrożonej wieprzowiny spadły o 4 proc. do 621 mln funtów (około 281 mln kilogramów). Przetwórnie mięsa pracują w niepełnym wymiarze, część została zamknięta z powodu epidemii - trzeba je wydezynfekować i wyczyścić. Nikt dokładnie nie wie, ile ten proces potrwa.