Powodem jest mniejsza podaż ziarna kakaowego z Afryki Zachodniej, szczególnie z Wybrzeża Kości Słoniowej i Ghany, skąd na światowe rynki trafia ok. 2/3 globalnych dostaw.
Zaczęło się od ulewnych deszczów, potem przyszły choroby, więc ziarna było mniej. Zmalało też przetwórstwo, więc do odbiorców — światowych producentów słodyczy — trafiło znacznie mniej półproduktów. — Nasze zakłady robią wszystko, co jest możliwe, aby dostarczyć wystarczającą ilość kakao, ale mają z tym problemy — przyznał w rozmowie z Bloombergiem Fuad Mohammed Abubakar, prezes Ghana Cocoa Marketing Company UK.
Nie trzeba było długo czekać, aby odezwali się producenci słodyczy. Lindt&Spruengli i Hershey Co ostrzegli kilka dni temu, że rynek powinien się liczyć ze zwyżką cen. I byłaby to kolejna podwyżka w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Czytaj więcej
Bank Gospodarstwa Krajowego udzielił firmie HiProMine, czołowemu polskiemu producentowi białka po...
— Najwyraźniej znaleźli się oni w bardzo trudnej sytuacji. Producenci już wcześniej zmniejszyli wagę tabliczek czekolady, w dodatku sprzedają je po wyższych cenach – ostrzega Paul Joules, analityk rynku kakao w londyńskim oddziale Rabobanku w Londynie. Wiadomo także, że największy na świecie producent kakao, Wybrzeże Kości Słoniowej, będzie miał zbiory o 20 proc. mniejsze niż przed rokiem. Według Paula Joulesa, w Ghanie, która jest drugim co do wielkości producentem kakao na świecie, produkcja spadnie poniżej historycznych średnich. Deficyt będzie więc w tym roku, a najprawdopodobniej także w następnym. Ciepły prąd El Niño przyniesie wilgotną i gorącą pogodę, która grozi dalszym spadkiem produkcji. A zarządzający plantacjami walczą z wirusowymi chorobami drzew.