Narzekania francuskich piekarzy dotarły do władz

Francuski rząd zapowiada ratowanie piekarzy. Narzekania francuskich piekarzy na znaczny wzrost kosztów i groźby, że będą musieli likwidować biznes dotarły do władz. Premier Elisabeth Borne zaproponowała odroczenie im regulowania podatków i rachunków za elektryczność, Minister gospodarki Bruno Le Maire zwrócił się do firm energetycznych, by też im pomogły.

Publikacja: 03.01.2023 17:50

Narzekania francuskich piekarzy dotarły do władz

Foto: Adobe Stock

Rząd mający problem z przedstawieniem m wdrożeniem, reformy systemu emerytalnego, dostrzegł też konieczność ratowania dobra narodowego, symbolu światowego dziedzictwa UNESCO - bagietki. Ten rodzaj pieczywa jest nieodłącznym elementem posiłków Francuzów w połowie dnia i wieczorem. Jego utrata mogłaby doprowadzić do nowej rewolucji.

Piekarze skarżyli się od kilku tygodni na duży wzrost kosztów surowców i energii elektrycznej. Niektórzy podawali w telewizji o 10-krotnym skoku rachunków. Jedni zastanawiali się nad przejściem do wypieku pieczywa wyłącznie nocą, gdy stawki za elektryczność są niższe, ale konsumenci nie mieliby świeżych bułek i chleba po południu, inni przyznawali, że będą zmuszeni zamykać piekarnie, często jedyny sklep spożywczy w malej miejscowości.

Ich narzekania dotarły do rządu. Premier Elisabeth Borne ogłosiła 3 stycznia w rozgłośni Franceinfo, że piekarze mający trudności ze wzrostem cen energii elektrycznej będą mogli występować o odroczenie spłaty podatków i składek pracowniczych. Delegację piekarzy przyjęli minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire i minister ds. małych i średnich firm, Olivia Grégoire, omówili z nimi konsekwencje kryzysu energetycznego. W czwartek delegacja piekarzy uda się do Pałacu Elizejskiego w związku z tradycyjnym przekazaniem prezydentowi okolicznościowego ciasta la galette des rois.

Szefowa rządu wyraziła też życzenie, aby drobni kupcy i handlowcy mający też do czynienia z dużymi rachunkami za energię mogli rozłożyć na kilka miesięcy regulowanie rachunków. To będzie wymagać ułatwień ze strony dostawców, zostali też zaproszeni na spotkanie z ministrem gospodarki. Minister uważa, że dziś nie pomagają oni dostatecznie piekarzom i małym i średnim firmom. - Chcę, by robili więcej, lepiej i od razu - cytuje go „La Tribune” za AFP. - Jeśli nie zastosują się, to zawsze możemy więcej pobierać od dostawców energii, co już robimy - zagroził.

W budżecie na ten rok rząd przewidział mechanizm pobierania części zysku firm energetycznych, która może dać mu 11 mld euro.

Rząd zaapelował też do urzędów prefekta o zajęcie się losem piekarzy i zbadanie każdego przypadku. Premier Borne przypomniała, że różna pomoc władz pokryje 40 proc. rachunków za elektryczność. Przyznała jednocześnie, że różne formy tej pomocy nie sa znane firmom., mimo kilkakrotnych działań uproszczenia dostępu do nich. Minister Grégoire przyznała we wrześniu, że skorzystano jedynie z 50 mln euro, a pula wynosiła 3 mld euro.

Bruno Le Maire powiedział po spotkaniu na konferencji prasowej, że państwo nikogo nie zostawi samego, nie zawiedzie piekarzy. - Skarb państwa zrobi swoją część, aby pomóc piekarzom, dostawcy energii muszą wykonać swoją - cytuje go Reuter. Minister dodał, że 33 tys. francuskich piekarzy otrzyma dokładne informacje, jakiej bieżącej i przyszłej pomocy mogą oczekiwać.

Dominique Anract, przewodniczący konfederacji piekarzy powiedział Reuterowi, że jest zadowolony z tego, iż rząd wysłuchał ich, wezwał do udostępnienia wszelkiej możliwej pomocy. - Teraz czekamy na gest dostawców energii. Jeśli piekarz wpadł w jakąś trefną umowę, to musi być w stanie wyjść z niej - dodał.

Rząd mający problem z przedstawieniem m wdrożeniem, reformy systemu emerytalnego, dostrzegł też konieczność ratowania dobra narodowego, symbolu światowego dziedzictwa UNESCO - bagietki. Ten rodzaj pieczywa jest nieodłącznym elementem posiłków Francuzów w połowie dnia i wieczorem. Jego utrata mogłaby doprowadzić do nowej rewolucji.

Piekarze skarżyli się od kilku tygodni na duży wzrost kosztów surowców i energii elektrycznej. Niektórzy podawali w telewizji o 10-krotnym skoku rachunków. Jedni zastanawiali się nad przejściem do wypieku pieczywa wyłącznie nocą, gdy stawki za elektryczność są niższe, ale konsumenci nie mieliby świeżych bułek i chleba po południu, inni przyznawali, że będą zmuszeni zamykać piekarnie, często jedyny sklep spożywczy w malej miejscowości.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Kimchi ofiarą zmian klimatu
Przemysł spożywczy
GIS ostrzega: Popularne chipsy zanieczyszczone olejem termalnym
Przemysł spożywczy
Producent Krakusków kolaborował z nazistami. „Nie wiedzieliśmy, nie pytaliśmy”
Przemysł spożywczy
Włosi kupują polską markę. Oshee sprzedaje producenta popularnych wafli ryżowych
Przemysł spożywczy
„Małpki” pod lupą
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.