Żywność na świecie drożeje niemal nieprzerwanie od kilkunastu miesięcy. Jej ceny w wielu przypadkach zbliżają się do rekordów. Wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) indeks światowych cen żywności sięgnął w październiku 133,2 pkt. W stosunku do września poszedł w górę o 3,9 pkt, czyli o 3 proc. W porównaniu z październikiem 2020 r. wzrósł aż o 31,8 pkt, czyli o 31,3 proc. Znalazł się na najwyższym poziomie od lipca 2011 r.
Światowe zwyżki cen nie omijają też produktów mlecznych. W październiku ich subindeks wyznaczany przez FAO sięgnął 120,7 pkt, co oznacza wzrost o 2,6 pkt (2,2 proc.) od września i o 16,2 pkt (15,5 proc.) w ciągu roku. W październiku międzynarodowe notowania cen masła, odtłuszczonego mleka w proszku i pełnego mleka w proszku gwałtownie wzrosły drugi miesiąc z rzędu za sprawą silnego globalnego popytu. Do wzrostu cen przyczyniły się też niskie dostawy mleka i niskie jego zapasy w Europie oraz słabszy niż przewidywano początek nowego sezonu produkcji mleka w Oceanii.
Silne wzrost cen produktów mleczarskich widać też w Polsce. Szczególnie mocno dotyka to cen masła. Jeszcze kilka tygodni temu kostkę można było kupić za około 5 zł, a na promocjach nawet taniej. Dziś za masło płacimy 7–8 zł i więcej. Tylko sporadycznie można je kupić nieco taniej. Znów, jak kilka lat temu, przy poprzedniej maślanej drożyźnie, zaczęły się już pojawiać w sklepach kostki masła o wadze niższej od tradycyjnych 200 g (np. 170 g), dzięki czemu ich cena jest nieco niższa. Na popularności zyskują też produkty o niższej zawartości tłuszczu i margaryny.
Czytaj więcej
Złe prognozy dla cen żywności. Niskie marże jej producentów sprawią, że rosnące koszty produkcji będą oni musieli przerzucić m.in. na konsumentów.