Krwawe pomidory. Kanadyjscy konsumenci kupują efekty pracy przymusowej?

Produkty z pomidorów w kanadyjskich sklepach mogą w rzeczywistości być efektem niewolniczej pracy Ujgurów i innych mniejszości etnicznych z Chin.

Publikacja: 29.10.2021 14:27

Krwawe pomidory. Kanadyjscy konsumenci kupują efekty pracy przymusowej?

Foto: Bloomberg

Popularne w Kanadzie przeciery, pasty, koncentraty, sosy i ketchupy pomidorowe mogą w rzeczywistości pochodzić z zupełnie innych miejsc niż zadeklarowane na opakowaniach. Zgodnie z wynikami dziennikarskiego śledztwa CBC we współpracy z Investigative Reporting Project Italy i The Guardian, pomidory stanowiące surowiec dla wielu produktów mogą być powiązane z pracą przymusową w Sinciangu w Chinach. W tej prowincji Chin lokalna ludność, Ujgurowie, mają być poddawani masowym zatrzymaniom, pracy przymusowej i torturom.

Dziennikarze zidentyfikowali, że właściciele dużych marek – Nestle, Del Monte i Unilever – mogli kupować pomidory od chińskich firm z Sinciangu i przetworzyć je w innych krajach (jak Pakistan czy Indie), a następnie wyeksportować je do Kanady i innych krajów.

Kanadyjski konsument może jednak nigdy nie dowiedzieć się, że wkładana do sklepowego wózka passata była zebrana rękami niewolników. Przepisy nie wymagają bowiem ujawniania całego geograficznego pochodzenia surowca, a jedynie kraju, w którym był on ostatecznie przetworzony.

- To szokujące – stwierdził specjalizujący się w przepisach dotyczących żywności prawnik z Toronto Glenford Jameson w rozmowie z CBC.  Zdaniem Jamesona marki powinny odnotowywać pochodzenie wszystkich pomidorów na etykietach, by „budować zaufanie” klientów.

Czytaj więcej

Apple ugiął się przed Pekinem. Usunął z Chin aplikację z tekstem Koranu

Z dostarczonych przez organizację non-profit C4ADS danych wynika, że wiele firm kupowało tysiące ton koncentratu od firmy Cofco Tunhe mającej być zamieszanej w domniemany chiński system pracy przymusowej (niewolniczej). Koncentrat ten był oznaczony jako produkt z Filipin lub Indii czy Pakistanu. Nigdzie na etykietach końcowych produktów z tego koncentratu nie było wzmianki o chińskim pochodzeniu surowca.

Kanadyjskie sieci detaliczne mają także powiązania z włoskimi przetwórcami, którzy prowadzili interesy z Chinami. Włosi twierdzą jednak, że produkty z chińskich pomidorów wysyłali na rynek brytyjski, australijski czy rynki krajów Afryki. Jednak Antonio Petti Fu Pasquale Spa, firma produkująca dla Whole Foods koncentrat pomidorowy w 2021 zamawiał surowiec w Chinach. Obecnie firma jest także pod lupą włoskich władz, które prowadzą dochodzenie pod kątem sprzedawania produktów z zagranicznych pomidorów jako w 100 procentach włoskich. Whole Foods, po zapytaniach CBC dotyczących pochodzenia pomidorów w koncentracie marki 365 Double Concentrated Tomato Paste zapowiedział zerwanie umowy z Petti i wycofanie produktu z półek.

Firma Petti broni się twierdząc, że posiada „kodeks etyczny” i „stale dąży, aby w stosunkach handlowych z zagranicznymi partnerami przestrzegać praw człowieka”.

Czytaj więcej

Wszyscy mamy w szafach ubrania uszyte przez niewolników

Również inny dostawca z Włoch, współpracujący z sieciami handlowymi Sobeys i Loblaws, kupował surowiec pomidorowy z Sinciangu jeszcze w tym roku. Firma La Doria, o którą tu chodzi, potwierdziła w korespondencji z dziennikarzami, że używała pomidorów z Sinciangu w produktach przeznaczonych na rynki poza Kanadą – czyli w produktach dla Europy, Wielkiej Brytanii, RPA, Nowej Zelandii i Australii. La Doria jest dostawcą dla wielu marek własnych na świecie. Po ujawnieniu ustaleń CBC włoska firma zapowiedziała, że zaprzestanie używania pomidorów z Sinciangu jako surowca.

Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze, wynika, że chińskie firmy takie jak Cofco Thune Tomato czy Xijnijang Guannong Tomato korzystają z pracy przymusowej pod pretekstem „łagodzenia ubóstwa”. Ich produkty mogły docierać nie tylko do Kanady, ale także na polskie półki sklepowe, bo zgodnie z dokumentami eksportowymi koncentraty od chińskich producentów kupowały takie firmy jak Heinz czy Del Monte. Chińskie firmy zaprzeczają, by miały coś wspólnego z wykorzystywaniem pracy niewolniczej.

Popularne w Kanadzie przeciery, pasty, koncentraty, sosy i ketchupy pomidorowe mogą w rzeczywistości pochodzić z zupełnie innych miejsc niż zadeklarowane na opakowaniach. Zgodnie z wynikami dziennikarskiego śledztwa CBC we współpracy z Investigative Reporting Project Italy i The Guardian, pomidory stanowiące surowiec dla wielu produktów mogą być powiązane z pracą przymusową w Sinciangu w Chinach. W tej prowincji Chin lokalna ludność, Ujgurowie, mają być poddawani masowym zatrzymaniom, pracy przymusowej i torturom.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Żabka wycofuje jeden z napojów i ostrzega klientów. Możliwe kawałki szkła
Przemysł spożywczy
Śniadanie drożeje. Masło w górę, jajek mało, następny może być chleb
Przemysł spożywczy
Kimchi ofiarą zmian klimatu
Przemysł spożywczy
GIS ostrzega: Popularne chipsy zanieczyszczone olejem termalnym
Przemysł spożywczy
Producent Krakusków kolaborował z nazistami. „Nie wiedzieliśmy, nie pytaliśmy”
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne