Taką zmianę dla najlepszych zawodników na ważnych imprezach sportowych (np. dla tych, którzy wrócą z medalami z igrzysk olimpijskich lub paraolimpijskich) przewiduje projekt nowelizacji ustawy o sporcie. Przygotowali go posłowie PiS.
Według projektu nowelizacji zamiast obecnych 32,2 tys. zł nagrody pieniężnej sportowiec będzie mógł dostać od ministra sportu nawet 80,5 tys. zł za wybitne wyniki w swojej dyscyplinie (np. medal na olimpiadzie czy mistrzostwach świata). Co prawda nie zmieni się kwota bazowa do wyliczenia nagrody pieniężnej (w dalszym ciągu będzie wynosić 2300 zł), jednak najwyższa nagroda będzie mogła stanowić jej 35-krotność. Dziś minister może nagradzać sportowców za wybitne osiągnięcia do 14-krotności tej kwoty.
Zdaniem projektodawców obecna wysokość nagród nie pozwala na właściwe uhonorowanie zawodników za osiągnięcia np. na olimpiadach. W uzasadnieniu proponowanej zmiany wskazują jednak, że maksymalna nagroda i tak jest niższa niż np. na Węgrzech. Tam za zdobycie medalu na igrzyskach sportowiec dostaje: ok. 110 tys. euro za złoto, 80 tys. euro za srebro i 64 tys. euro a brązowy krążek.
To, ile wyniosą nagrody za poszczególne osiągnięcia, np. za medale na igrzyskach olimpijskich czy mistrzostwach świata, określi rozporządzenie ministra sportu wydane na podstawie delegacji ustawowej. Posłowie wskazują, że zgodnie z zaproponowaną przez nich zmianą w ustawie w przypadku igrzysk olimpijskich sportowiec ze złotym medalem mógłby otrzymać 35-krotność kwoty bazowej, czyli maksymalną nagrodę pieniężną w wysokości 80,5 tys. zł. Nagroda za srebrny krążek na takiej imprezie mogłaby stanowić 25-krotność kwoty bazowej, czyli 57,5 tys. zł. Za trzecie miejsce na olimpiadzie sportowiec mógłby otrzymać 20-krotność kwoty bazowej, czyli 46 tys. zł.
Zwiększenie kwot nagród może, zdaniem posłów, stanowić dodatkowy czynnik motywacyjny dla sportowców, co może w przyszłości przełożyć się na sukcesy np. polskich olimpijczyków.