Odszkodowanie za adopcję upośledzonego dziecka dla rodziców adopcyjnych

Ośrodek adopcyjny musi zgromadzić i przekazać kandydatom na rodziców informacje o chorobach występujących u rodziców biologicznych dziecka. Niedopełnienie tego obowiązku naraża Skarb Państwa na odpowiedzialność odszkodowawczą

Publikacja: 09.01.2014 11:00

Ośrodek adopcyjny nie może zapewniać, że dziecko pochodzi ze zdrowej rodziny, jeśli nie zebrał danyc

Ośrodek adopcyjny nie może zapewniać, że dziecko pochodzi ze zdrowej rodziny, jeśli nie zebrał danych na ten temat

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Red

- Choć adopcja jest wielkim ryzykiem i kandydaci na rodziców nie mogą uzyskać żadnych gwarancji w tym zakresie, to  pracownik ośrodka adopcyjnego nie może zapewniać zainteresowanych adopcją, że ich oczekiwania będą spełnione, jeśli nie ma ku temu dostatecznych podstaw – uznał Sąd Okręgowy w Zielonej Górze, a jego stanowisko podzielił Sąd Apelacyjny w Poznaniu (sygn. akt I ACa 793/12).

Chcieli dziecko bez obciążeń

Państwo M. zdecydowali się na przysposobienie dziecka po wielu latach bezskutecznego leczenia niepłodności. W podaniu do ośrodka adopcyjnego zaznaczyli, że chcieliby, aby dziecko nie pochodziło z rodziny patologicznej, od osób uzależnionych od narkotyków oraz żeby nie posiadało chorób dziedzicznych. Wskazali, że pragną zdrowego noworodka narodowości polskiej.

Ośrodek adopcyjny bardzo wnikliwie zbadał sytuację rodzinną, majątkową i zdrowotną kandydatów na rodziców. Po kilku miesiącach zaproponował im przysposobienie nowo narodzonego chłopca, którego matka biologiczna jeszcze w szpitalu zgodziła się na tzw. anonimową adopcję (rodzice biologiczni i adopcyjni nie znają się). Lekarze ocenili stan zdrowia noworodka jako dobry, przyznali 10 pkt w skali Apgar. Pracownik ośrodka zapewnił państwa M., że zarówno matka chłopca, jak i inne jej dzieci są zdrowe. Chłopiec dość szybko zamieszkał z nową rodziną, a po kilku miesiącach sąd orzekł pełne przysposobienie (nierozwiązywalne) i nakazał sporządzić dla dziecka nowy akt urodzenia, już z nazwiskami rodziców adopcyjnych.

Z biegiem czasu okazało się, że chłopiec jest poważnie opóźniony w rozwoju intelektualnym i agresywny. Neurolog stwierdził głębokie upośledzenie umysłowe. Dziecko ma orzeczoną niepełnosprawność i przebywa w ośrodku opiekuńczym, gdyż rodzice nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa jemu i jego siostrze, także adoptowanej.

Okazało się, że wbrew zapewnieniom ośrodka adopcyjnego zarówno biologiczna matka jak i  ojciec  dziecka byli chorzy psychicznie. Potwierdził to kurator sądowy w wywiadzie środowiskowym sporządzonym na zlecenie sądu opiekuńczego jeszcze przed wydaniem orzeczenia o adopcji. Ośrodek adopcyjny nie zapoznał się z tym wywiadem, nie wystąpił też do sądu z zapytaniem, czy taki wywiad został przeprowadzony u rodziny biologicznej. Państwo M. uznali, że  procedura adopcyjna została przeprowadzona nieprawidłowo  i zażądali od Skarbu Państwa - Wojewody odszkodowania oraz comiesięcznego świadczenia wypłacanego do czasu osiągnięcia pełnoletniości przez ich syna.

Początkowo Sąd Okręgowy w Zielonej Górze oddalił powództwo, lecz na skutek apelacji państwa M. musiał zająć się sprawą ponownie. Ci zaś rozszerzyli swoje żądania i w sumie domagali się  121 tys.  zł odszkodowania, 200 tys.  zł zadośćuczynienia oraz  1900 zł miesięcznie świadczenia periodycznego.

Kiedy państwo płaci za szkodę

Zgodnie z art. 417 kodeksu cywilnego za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej odpowiedzialność ponosi  Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa. Jeżeli wykonywanie zadań z zakresu władzy publicznej zlecono, na podstawie porozumienia, jednostce samorządu terytorialnego albo innej osobie prawnej, solidarną odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę ponosi ich wykonawca oraz zlecająca je jednostka samorządu terytorialnego albo Skarb Państwa.

Złe geny mogły mieć wpływ

Tym razem Sąd uznał, że ich roszczenie jest usprawiedliwione co do zasady, bowiem państwo M. ponieśli szkodę, którą jest posiadanie dziecka ułomnego i powstające w związku z tym dodatkowe obciążenia natury emocjonalnej i finansowej. Wydając  orzeczenie sąd kierował się opinią biegłego, który stwierdził, że choć zaburzenia psychiczne nie są dziedziczone wprost, to jednak fakt, że oboje rodzice chłopca byli osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, mogło powodować większe ryzyko, że ich dziecko będzie miało również jakiś stopień niepełnosprawności intelektualnej. W przypadku udowodnionego tła genetycznego ryzyko takie wynosi nawet kilkadziesiąt procent – stwierdziła biegła. Zwróciła uwagę, że u dwóch z trzech braci chłopca również wystąpiła niesprawność intelektualna.

- W tym konkretnym przypadku ośrodek nie wypełnił swoich obowiązków w zakresie pozyskania danych o dziecku i jego rodzinie, a wystarczyło tylko poinformować powodów o upośledzeniu rodziców biologicznych dziecka wskazanego do adopcji i pozwolić im podjąć decyzję przy uwzględnieniu tych danych – tłumaczył swoje stanowisko Sąd Okręgowy.

Od wyroku apelację wniósł Wojewoda jako reprezentant Skarbu Państwa. Bronił pracowników ośrodka adopcyjnego. Jego zdaniem nie zaniedbali oni swoich obowiązków. Zarzucił wyrokowi SO naruszenia art. 417 k.c., kwestionując przyjęcie,  że istnieje związek pomiędzy wadą genetyczną członków rodziny a chorobą adoptowanego chłopca.

Adopcja sprzeczna z prawem

Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się błędów ani w ustalaniu faktów ani we wnioskach jakie wyciągnął sąd I instancji. Przypomniał, że zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z  17 sierpnia 1993 r. ośrodki adopcyjne pozyskują i gromadzą w formie banku danych  informacje o dzieciach wymagających zastępczych form opieki rodzinnej. Są w nim m.in. informacje o sytuacji prawnej i rodzinnej dziecka. Jak zauważył sąd poufność zgromadzonych danych nie pozbawia pracowników ośrodka adopcyjnego możliwości korzystania z nich bez ujawniania szczegółów dotyczących rodziny przysposabianego. Zdaniem sądu wystarczyłoby, żeby pracownicy ośrodka pozyskali określone informacje w drodze np.  wywiadu środowiskowego bądź współpracy z sądem rodzinnym i poinformowali państwa M. o chorobach występujących u rodziców biologicznych małoletniego. Nie naruszałoby to nakazu anonimowości związanego z blankietową zgodą na przysposobienie.

- Pracownicy ośrodka mogli też, a nawet powinni, analizując wniosek powodów w świetle ich oczekiwań i w kontekście prawidłowo zgromadzonych danych o dziecku i jego sytuacji rodzinnej, uznać, że państwo M. nie powinni być brani pod uwagę jako rodzice adopcyjni w tym konkretnym przypadku - stwierdził sąd

Niewykorzystanie żadnej z tych możliwości było zdaniem sądu działaniem niezgodnym z prawem, które skutkowało podjęciem przez powodów decyzji o adopcji, a tym samym doprowadziło do powstania szkody po ich stronie.

- Choć adopcja jest wielkim ryzykiem i kandydaci na rodziców nie mogą uzyskać żadnych gwarancji w tym zakresie, to  pracownik ośrodka adopcyjnego nie może zapewniać zainteresowanych adopcją, że ich oczekiwania będą spełnione, jeśli nie ma ku temu dostatecznych podstaw – uznał Sąd Okręgowy w Zielonej Górze, a jego stanowisko podzielił Sąd Apelacyjny w Poznaniu (sygn. akt I ACa 793/12).

Chcieli dziecko bez obciążeń

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów