Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej "decyzję sądu prokuratura ocenia jako błędną wobec stojącego przed organami ścigania zadania wyjaśnienia od strony karnej wszystkich okoliczności najbardziej dramatycznej katastrofy w historii wolnej Polski."
Postępowanie przeciwko dwóm z trójki kontrolerów – płk. Pawłowi P. i mjr. Wiktorowi R. – toczy się od marca 2015 roku. Prokuratorzy ustalili, że na kilka minut przed katastrofą w wieży kontrolnej w Smoleńsku doszło do awarii radiolokacyjnego systemu lądowania. Na monitorach, przed którymi siedzieli kontrolerzy, zanikał punkt oznaczający pozycję samolotu. Kontrolerzy nie znali więc położenia tupolewa, a mimo to nie przerwali podchodzenia do lądowania. Dalej wydawali pilotom komendy zezwalające na zniżanie i warunkowe próbne podejście do lądowania - wyjaśnia PK.
W komunikacie przypomniano, że do ogłoszenia zarzutów nigdy jednak nie doszło z powodu postawy Federacji Rosyjskiej. - Wnioski o pomoc prawną i doręczenie podejrzanym wezwania do stawienia się w polskiej prokuraturze pozostawały bez odpowiedzi mimo licznych monitów - czytamy. W tej sytuacji zespół śledczy podjął decyzję o wystąpieniu do polskiego sądu o wyrażenie zgody na tymczasowe aresztowanie podejrzanych, co jest warunkiem koniecznym do wystawienia międzynarodowego listu gończego.
- Prokuratura jest w pełni świadoma trudności związanych ze skutecznym ściganiem rosyjskich kontrolerów, którzy jak wskazują zgromadzone w sprawie dowody przyczynili się do katastrofy smoleńskiej. Do tej pory trudności te wynikały jednak wyłączenie z postawy strony rosyjskiej - zauważa PK.
Prokuratura oceniła decyzję sądu, jako rażąco błędną w świetle ustaleń dowodowych, i zapowiedziała jej niezwłoczne zaskarżenie do sądu wyższej instancji.
W komunikacie poinformowano, że wnioski o tymczasowe aresztowanie dwóch pozostałych kontrolerów: Wiktora R. i Nikołaja K. sąd w dalszym ciągu proceduje. W czwartek odroczył posiedzenie bez terminu. Sąd czeka na potwierdzenie doręczenia podejrzanym Rosjanom zawiadomienia o terminie posiedzenia, co jest w ocenie prokuratury w przypadku tego rodzaju posiedzeń działaniem nie znajdującym podstawy w obowiązujących przepisach Kodeksu postępowania karnego.