Przepisy dotyczące wywozu zabytkowych przedmiotów należą do najsurowszych w Europie. Przekonała się o tym niedawno 73-letnia pani Lucyna z Zamojszczyzny. Jej córka, zawodowa skrzypaczka mieszkająca w Japonii, poprosiła ją o przesłanie dwóch sztuk skrzypiec, które kupiła za pośrednictwem serwisu Allegro. Zapłaciła za nie łącznie 1800 zł. Pani Lucyna zapakowała skrzypce do pudełka i wysłała paczkę do Japonii, deklarując, że są to instrumenty muzyczne o wartości 2 tys. zł. Skrzypce zatrzymano podczas rewizji przesyłki w pocztowym urzędzie celnym w Warszawie. Komisja uznała, że są zabytkami z początku XX wieku.
Prokurator oskarżył kobietę o usiłowanie wywiezienia zabytków za granicę bez pozwolenia ministra kultury i dziedzictwa narodowego, czyli o przestępstwo z art. 109 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=170666]ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami[/link]. Czyn zagrożony jest karą więzienia do pięciu lat. Sąd Rejonowy w Zamościu skazał kobietę na 600 zł grzywny, przyjmując, że działała nieumyślnie.
[srodtytul]Poczta nie uprzedzi[/srodtytul]
– Nie ukrywałam, że wysyłam instrumenty muzyczne. Były bez strun, częściowo uszkodzone, takie rupiecie do remontu. Nie wiedziałam, że są zabytkiem. Na poczcie nikt nie powiedział, że muszę dopełnić jakichś formalności – żali się pani Lucyna.
Elżbieta Mroczkowska, rzeczniczka lubelskiego regionu Poczty Polskiej, wyjaśnia, że pracowników okienek pocztowych obowiązuje cennik pocztowy obrotu zagranicznego, a z niego wynika, że do Japonii nie wolno wysyłać jedynie mięsa i wyrobów mięsnych.