Przeszukanie u członka podkomisji smoleńskiej, wskazał go sam Macierewicz

Na zlecenie Prokuratury Krajowej funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej dokonali w piątek przeszukań trzech mieszkań w Polsce, w tym warszawskiego mieszkania u byłego członka podkomisji smoleńskiej Glenna Jørgensena i jego żony dziennikarki Ewy S.

Publikacja: 07.03.2025 19:48

Poseł PiS, były przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz w Sejmie w Warszawie

Poseł PiS, były przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz w Sejmie w Warszawie

Foto: PAP/Leszek Szymański

dgk

Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował, że PK prowadzi śledztwo mające na celu m.in. odnalezienie kilkudziesięciu przedmiotów (dowodów rzeczowych) przekazanych w 2016 r. Podkomisji Antoniego Macierewicza ze śledztwa badającego okoliczności katastrofy Tu-154M nr 102 pod Smoleńskiem.

- Przedmioty te do dziś nie zostały zwrócone ani odzyskane. Jednocześnie uzyskano materiał dowodowy wskazujący na podejrzenie, iż mogą one być w posiadaniu jednego z byłych członków Podkomisji. Wobec powyższego dzisiaj wykonano przeszukanie pomieszczeń celem odnalezienia ww. dowodów rzeczowych – przekazał prok. Nowak. Jak dodał, o wynikach tych czynności PK na razie nie informuje.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Prawo rodzinne
Nie trzeba mieć zgody drugiego małżonka na swoje wydatki
Prawo drogowe
Nowy znak drogowy i zmiany w oznakowaniu przejść dla pieszych. Co muszą wiedzieć kierowcy?
Prawo rodzinne
Postępowiec czy „pantoflarz”? Mąż z nazwiskiem żony poza statystyką
Praca, Emerytury i renty
Duże zmiany w wypłatach 800 plus w czerwcu. Od lipca nowy termin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Praca, Emerytury i renty
Ranking najbardziej poważanych zawodów. Adwokat i sędzia zaliczyli spadek