Jednocześnie polskie prawo jazdy jest traktowane na równi w pozostałych państwach członkowskich, jak i zagraniczne dokumenty w Polsce - oznacza to, że nieważne, gdzie zdobyte (na terenie Unii Europejskiej) umożliwiają swobodne podróżowanie po wszystkich państwach.
Mimo tego, do Rzecznika Praw Obywatelskich trafiła skarga obywatela, który po utracie polskiego prawa jazdy i zdaniu egzaminu na kategorię "AM" oraz "B" w Holandii, w Polsce dalej jest traktowany jako osoba pozbawiona uprawnień. Wynika to interpretacji przepisów ustawy Prawa o ruchu drogowych - z centralnej ewidencji kierowców nie można wykreślić osoby widniejącej jako osoba nieposiadająca uprawnień, mimo faktu iż legitymuje się ona zagranicznym prawem jazdy.
Czytaj więcej
Policjanci coraz częściej łapią zagranicznych kierowców, którzy jeżdżą bez uprawnień, z podrobionymi czy wręcz kupionymi prawami jazdy. Ilu ich wpadło – nie ma mówiących o tym odrębnych statystyk.
Wpis w ewidencji niesie dla skarżącego się negatywne skutki - został posądzony o jazdę bez uprawnień podczas policyjnej kokntroli, nawet w chwili gdy okazał holenderskie prawo jazdy. Ustawa wprowadziła zasadę nieusuwalności danych z rejestru, nie ma możliwości wykreślenia zawartych informacji. Co prawda, możliwe jest zaktualizowanie danych o odzyskany dokument, ale nie, gdy został on wydany poza granicami kraju.
To prowadzi do sytuacji, gdy kierowcy posiadający "europejskie" prawo jazdy, dalej widnieją w bazach danych jako osoby pozbawione uprawnień do prowadzenia pojazdów, utrudniając im tym samym swobodne podróżowanie po Polsce i narażając na nieprzyjemne sytuacje podczas kontroli służb mundurowych. Wobec tego biuro Rzecznika Praw Obywatelskich się do dyrektora Departamentu Usług Cyfrowych MC Macieja Górskiego o przeanalizowanie tej sytuacji i zarzutu niekonstytucyjności obowiązujących przepisów - bowiem taka regulacja narusza konstytucyjną zasadę poruszania się po terenie Rzeczypospolitej.