Prezydent podpisał największą nowelizację kodeksu karnego w zakresie przestępstw środowiskowych. Wejdzie ona w życie dwa tygodnie po publikacji w Dzienniku Ustaw, czyli najwcześniej we wrześniu. Wysokie kary mają odstraszyć trucicieli środowiska podobnych do tych znad Odry. Dziś grozi za to pięć lat więzienia.
Ustawa zakłada m.in., że sąd za umyślne przestępstwo przeciwko środowisku orzeknie nawiązkę od 10 tys. zł do 10 mln zł.
Nowa regulacja przewiduje także za wypalanie roślinności z gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych, trzcinowisk lub szuwarów karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywnę do 30 tys. zł. Do ośmiu lat więzienia ma grozić za zanieczyszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, za zanieczyszczanie wody, powietrza lub powierzchni ziemi substancją albo promieniowaniem jonizującym w ilości lub postaci zagrażającej życiu albo zdrowiu człowieka bądź istotnie obniżającej jakość wody, powietrza lub powierzchni ziemi.
Czytaj więcej
Wyroki za przestępstwa środowiskowe zapadają rzadko, gdyż w Polsce nie ma systemu monitorowania zanieczyszczeń.
Do dziesięciu lat więzienia przewidziano dla sprawców składowania, usuwania, przetwarzania, zbierania, unieszkodliwiania, transportowania odpadów lub substancji albo odzysku odpadów bądź substancji w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu człowieka.