W kwietniu tego roku mieszkanka Hrubieszowa urodziła syna. Noworodek przyszedł na świat zdrowy. Otrzymał maksymalną liczbę dziesięciu punktów w skali Apgar. Rodzice dziecka sprzeciwili się jednak odcięciu pępowiny. Zadecydowali o pozostawieniu noworodka wraz z pępowiną i łożyskiem aż do momentu, gdy w sposób naturalny sama odpadnie od pępka. Uzasadnili to względami światopoglądowymi (iż natura wie najlepiej, co dobre dla człowieka, skoro więc pępowina sama może odpaść, to znaczy, że tak jest najlepiej dla dziecka).
Lekarze z Hrubieszowa, którzy z takim przypadkiem spotkali się po raz pierwszy, zawiadomili o sprawie miejscową prokuraturę. Obawiali się, że może dojść do zakażenia, a w konsekwencji zagrożenia życia dziecka. Na ich wniosek prokuratura zwróciła się do sądu rodzinnego o wydanie zarządzenia ograniczającego władzę rodziców. Sąd przychylił się do wniosku i pozwolił lekarzom na dokonanie zabiegu bez zgody rodziców. Ostatecznie lekarze i rodzice doszli do porozumienia i po 13 godzinach od porodu ojciec dziecka sam odciął pępowinę.
Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła jednak śledztwo na podstawie art. 160 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0DDA6ACF163E8D7A717C59CCF93B6447?id=74999]kodeksu karnego[/link], czyli w sprawie narażenia noworodka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. O pomoc poprosiła biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Białymstoku. Ci stwierdzili, że poród lotosowy w porównaniu z tradycyjnymi sposobami prowadzenia porodów nie jest zagrożeniem dla zdrowia lub życia dziecka. Proces naturalnego odpadnięcia pępowiny trwa od trzech do dziesięciu dni po porodzie. Odcięcie zaś pępowiny po 13 godzinach nie spowodowało u noworodka niedokrwistości.
Na tej podstawie prokuratura umorzyła sprawę, uzasadniając to brakiem danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.