Świadek koronny budzi liczne kontrowersje, jednak zdaniem przedstawicieli organów ścigania korzyści ze świadka koronnego są niewspółmiernie większe niż koszty.
Jak czytamy w artykule opublikowanym na stronie ebos.pl najczęstszym motywem jest chęć rozpoczęcia nowego życia ze względu na rodzinę, zwłaszcza dzieci.
Prawie 30 proc. świadków zgodziło się na współpracę z organami ścigania, dlatego że wydano na nich wyrok, odcięto ich od reszty grupy, straszono. Dla blisko 20 proc. motywem była obawa przed wpadką i chęć uniknięcia długoletniego więzienia.
O ochronę musi wystąpić z wnioskiem sam zainteresowany. Tylko nieliczni nie chcą z niej skorzystać. O objęciu programem ochrony decyduje prokurator, natomiast wykonanie to w całości zadanie Policji. Komendant główny decyduje o nowych dokumentach dla świadka koronnego, o tym, gdzie powinien zamieszkać, jaką kwotę otrzyma co miesiąc na utrzymanie siebie i rodziny, czy przyznać mu fundusze na operację plastyczną, wywabienie tatuaży itp. W wyjątkowych sytuacjach może sfinansować studia zaoczne albo leczenie.
- O szczegółach programu ochrony świadka w Centralnym Biurze Śledczym nie chcą mówić. Zarząd Ochrony Świadka Koronnego, będący częścią CBŚ, jest otoczony największą bodaj tajemnicą w KGP - czytamy w artykule. Utajniona jest liczba funkcjonariuszy i szczegóły ich pracy. Wiadomo tylko, że obecnie ochraniają 230 osób – 92 świadków koronnych i członków ich rodzin. W tej liczbie są również świadkowie ochraniani w ramach współpracy z policjami innych krajów.