Rzecznik praw obywatelskich skierował do Sądu Najwyższego pytanie prawne dotyczące zwrotu wydatków ponoszonych przez oskarżonych na obrońców w przypadku uniewinnienia od części zarzucanych czynów lub częściowego umorzenia postępowania.
Problem ten ujawnił się na tle indywidualnej skargi obywatela, któremu prokurator przedstawił zarzuty posiadania broni bez zezwolenia oraz znęcania się nad rodziną. Po trzech miesiącach śledczy jednak wycofał się z pierwszego zarzutu, i umorzył postępowanie w tym zakresie.
W związku z tym mężczyzna złożył wniosek o zwrot kosztów pomocy obrońcy z wyboru argumentując, że ustanowił tego obrońcę w celu obrony przed zarzutem o nielegalne posiadanie broni. Prokurator nie przychylił się jednak do tego wniosku, a sąd nie uwzględnił zażalenia.
Rzecznik zwrócił się do prezesów sądów apelacyjnych o udzielenie informacji, jak rozstrzygane są na poszczególnych obszarach apelacji te kwestie i ustalił, że w orzecznictwie sądowym ujawniły się rozbieżności w tym zakresie. Tymczasem w przekonaniu RPO, w wypadku częściowego uniewinnienia oskarżonego lub częściowego umorzenia postępowania, może on domagać się w tej części (proporcjonalnie) zwrotu kosztów ustanowienia w sprawie obrońcy z wyboru. Przeciwny pogląd pozostawałby w sprzeczności ze standardami konstytucyjnymi.
- Jeżeli oskarżony powierzy adwokatowi swoją obronę przed zarzutem, który okaże się niesłuszny, to należy mu się od państwa zwrot kosztów wyłożonych na tego obrońcę – wskazuje dr Marcin Warchoł z Zespołu Prawa Karnego Biura RPO. - Państwo nie może wymagać od oskarżonego ponoszenia osobiście kosztów obrony przed niesłusznie wysuniętym przez nie oskarżeniem. Powinno ono ponieść konsekwencje niesłusznego oskarżenia człowieka, a nikt nie może być zmuszony do bronienia się samodzielnie – dodaje.