Irena K. zamieszkuje na jednym z osiedli w Bełchatowie. W tym samym blokuje mieszkają Tadeusz i Jadwiga S., z którymi kobieta jest skonfliktowana. Powodem napiętych stosunków jest między sąsiadami jest fakt, iż synowa pani Ireny jest obecnie związana z synem sąsiadów.
Z powodu nagannego zachowania sąsiadów, którzy ubliżają pani Irenie i zachowują się agresywnie kilkakrotnie wzywana była na interwencje Policja.
W lutym 2016 roku w godzinach wieczornych, kiedy Irena K. zasłaniała rolety w swoim oknie zauważyła syna sąsiadów, który stał na dworze i wskazał na nią placem, a następnie zaczął się śmiać. Kobieta poszła do pokoju i oglądała telewizję, kiedy usłyszała, że ktoś dzwoni do drzwi. Wyjrzała przez wizjer i zobaczyła, że stoi tam synowa, a obok niej syn sąsiadów. Kobieta nie otworzyła im drzwi. Wówczas wyszli z klatki schodowej i dzwonili do jej mieszkania wielokrotnie domofonem. Następnie zaczęli rzucać w jej okna śnieżkami. Mężczyzna podskakiwał i uderzał ręką w parapet.
Pani Irena wystąpiła do sądu o ukaranie syna sąsiadów za jego zachowanie.
Rozpatrujący sprawę w październiku 2017 roku Sąd Rejonowy w Bełchatowie (sygn. akt II W 497/17) przypomniał, iż przedmiotem ochrony przewidzianej w art. 51 par. 1 Kodeksu wykroczeń jest m.in. prawo obywateli do niezakłóconego spokoju, który to nie powinien być zakłócany jakimikolwiek zachowaniami wykraczającymi poza ogólnie, czy też zwyczajowo przyjęte normy społecznego zachowania się. Jak wyjaśniono, naruszenie tej normy może nastąpić poprzez przykładowo wyliczone przez ustawodawcę zachowania w postaci krzyku, hałasu, alarmu lub innego wybryku.